4 świetne filmy o grach wideo (i 4 nie tak świetne)
Trudno przełożyć grę wideo na film akcji na żywo. Od dziesięcioleci filmowcy i producenci próbują uchwycić popularność gier wideo. Większość z tych prób to straszliwe porażki pod każdym względem. Czasami filmowcy nie rozumieją, co sprawiło, że gra odniosła sukces. Czasami historia nie jest odpowiednio dostosowana, brakuje kluczowych elementów lub postaci, dzięki którym gra działała. Czasami pisanie i aktorstwo są okropne, obniżając jakość. Z jakiegoś powodu trudno jest zrobić dobrą adaptację gry wideo na żywo. Ale od czasu do czasu film jest w stanie uchwycić i odzwierciedlić sukces gry wideo i zapewnić nam naprawdę zabawne, przyjemne wrażenia. Ale na każdy z nich przypada tuzin Max Payne. Oto 4 świetne filmy o grach wideo (na żywo) i 4 nie tak świetne.
Świetny: Mortal Kombat
Filmowa adaptacja Mortal Kombat z 1995 roku była jednym z pierwszych wydanych filmów wideo. Film czerpał inspirację do fabuły i postaci z oryginalnej gry Mortal Kombat oraz jej sequela Mortal Kombat II. Film był daleki od ideału. Bezpośrednio zaadaptował fabułę gry: turniej sztuk walki, aby określić losy ziemi. Fabuła, choć pełna potencjału, pozbawiona była głębi i treści. Pisanie i dialogi były dość tandetne. Obsada składała się głównie z aktorów z listy B, fakt boleśnie oczywisty z ich występów.
Ale pomimo swoich wad był to nadal zabawny, zabawny film. To ożywiło niektóre z naszych ulubionych postaci, tak jak je sobie wyobrażamy. (Chociaż zdecydowanie nie oddawał sprawiedliwości Sub-Zero i Scorpionowi.) Zawierał świetne ustawienia i wartości produkcyjne. Miał niesamowitą akcję ze świetnymi sztukami walki. I ma prawdopodobnie najlepszą piosenkę przewodnią ze wszystkich filmów. Film odniósł również sukces komercyjny. Przez prawie miesiąc był to film numer 1 w Ameryce. Zarobił również prawie siedmiokrotnie więcej niż w samej kasie.
Not Great: Mortal Kombat: Unicestwienie
Pierwszy film Mortal Kombat mógł być wadliwy, ale można go było wykorzystać. Tak nie było w przypadku jego strasznej kontynuacji, Mortal Kombat: Annihilation. Sequel właśnie odświeżył i tak już cienką fabułę oryginału. Jakoś gra była jeszcze gorsza niż w pierwszym. Kilka postaci zostało przekształconych z nowymi aktorami. Johnny Cage, jeden z bohaterów i ulubionych postaci fanów, został bezceremonialnie zabity na początku filmu. Brakowało w nim walorów produkcyjnych i ogólnej przyjemności z pierwszego filmu.
Chociaż dodał kilka nowych postaci i dodał do ogólnej mitologii wszechświata, wszystko to było jak pomieszane, pospieszne chwytanie gotówki, które spowodowało pożar śmietnika w sequelu. Nie dorównał finansowemu sukcesowi oryginału. Sequel został krytycznie obejrzany i utrzymuje wynik 2% w Rotten Tomatoes. Było tak źle, że całkowicie odwołano planowany drugi sequel.
Świetnie: detektyw Pikachu
Pokémon to ogromna seria, która obejmuje telewizję, anime, zabawki, gadżety, filmy animowane, komiksy i mangę. Ale wszystko zaczęło się od gry wideo. Co zaskakujące, pomimo całego sukcesu i popularności, seria ma tylko jeden film akcji na żywo: Detektyw Pikachu. Oparta luźno na grze z serii o tej samej nazwie, Detektyw Pikachu różni się od tego, czego oczekujemy od Pokémonów. Filmowi udało się wykorzystać nie tylko swoją rozpoznawalną markę, ale także wirusowe szaleństwo Pokémon Go sprzed kilku lat.
Zakotwiczony dobrą historią, humorem, imponującymi grafikami ożywiającymi niektóre z naszych ulubionych pokemonów i wspaniałym głosem Ryana Reynoldsa, Detective Pikachu to jeden z najbardziej udanych filmów o grach wideo, zarówno komercyjnie, jak i krytycznie. Film zarobił prawie pół miliarda dolarów i utrzymuje 68% świeżego wyniku w Rotten Tomatoes. To zabawny, zabawny, a czasem poruszający serce film, który zadowoli zarówno przypadkowych, jak i zagorzałych fanów. Trwają już prace nad kontynuacją.
Niezbyt: Street Fighter
Seria gier wideo Street Fighter jest prawie tak wszechobecna jak Mortal Kombat. Gry cieszą się ogromną międzynarodową popularnością i sukcesem. Film: nie tak bardzo. W najlepszym wydaniu film Street Fighter rozśmieszył nas, jak źle jest. W najgorszym przypadku wzdrygnęliśmy się i zastanawialiśmy, dlaczego w ogóle to oglądamy. Od czego zacząć filmowy wrak pociągu?
Film zawierał najcieńszą i najbardziej oklepaną fabułę. Obsada i aktorstwo były przezabawnie złe. Zrobił kpinę z niektórych naszych ulubionych postaci. Pisanie i dialog były kiczowate i tandetne, i to nie w dobry sposób. Nawet akcja nie była imponująca. Być może jedynym odkupieńczym czynnikiem był ekscentryczny, ekstrawagancki Raul Julia, ponad szczytowy portret złoczyńcy M. Bison. Mimo komercyjnego sukcesu film został powszechnie skrytykowany zarówno przez krytyków, jak i fanów. Było tak źle, że prawie do dziś zabiło franczyzę filmową.
Ok, więc ponowne uruchomienie Tomb Raidera z 2018 roku nie było świetnym filmem. Ale i tak było całkiem nieźle. Trochę lepszy niż oryginalny film z 2001 roku z Angeliną Jolie. I o wiele lepiej niż większość innych filmów o grach wideo. Reboot zastąpił Jolie Alicią Vikander, która wykonała dobrą robotę. Miał utalentowaną obsadę, która dawała dobre występy. Na pewno brakowało tej historii. Ale była to bardziej ugruntowana i skoncentrowana na postaci adaptacja gier Tomb Raider. Może nie było to arcydzieło filmowe, ale była to zabawna adaptacja popularnej serii gier, która straciła na znaczeniu.
Wczesne filmy o grach wideo zwykle nie uchwyciły tego, co sprawiło, że gra inspiracyjna stała się popularna, a następnie przełożyła ją na ekran. Double Dragon, wydany w 1994 roku, padł ofiarą wielu błędów, które sprawiły, że filmy z gier wideo stały się takimi klapami. Ze względu na nowość i postrzeganą frywolność tych filmów, często trudno jest pozyskać najlepszą obsadę i ekipy. Znajduje to odzwierciedlenie w produkcie końcowym. Złe aktorstwo, złe pisanie i tandetne sekwencje akcji mogą niemal natychmiast wyprowadzić publiczność z filmu. Double Dragon cierpiał na wszystkie trzy. Miał też komicznie złą fabułę, która tylko uwydatniała wszystkie inne braki. Chociaż nie było zbyt wiele materiału źródłowego, z którego można by czerpać. Adaptacja niegdyś popularnej japońskiej gry zręcznościowej zakończyła się krytyczną porażką, z wynikiem 13% w Rotten Tomatoes. Zbombardował również finansowo, nie mogąc odzyskać 8 milionów dolarów budżetu.
Najwyraźniej studia filmowe znalazły sposób na stworzenie udanego filmu o grze wideo: weź popularną animowaną postać z gry wideo z lat 90-tych. Uczyń go dowcipnym i zabawnym, a głos przez zabawnego aktora. Połącz go z głupkowatym, ale dobrodusznym facetem, który musi zmierzyć się z osobistymi problemami. Następnie po prostu licz na nostalgicznych milenialsów, którzy próbują odzyskać swoją młodość i przekazać ją swoim dzieciom, rodzeństwu lub siostrzenic i siostrzeńcom. To zadziałało dla detektywa Pikachu i zadziałało też dla Sonic the Hedgehog. Sonicowi pomogła też ciekawa fabuła, dobra obsada i zapierająca dech w piersiach grafika.
Oparty na flagowej serii Sega o tej samej nazwie, Sonic the Hedgehog zawiera również kolejną ikonę z lat 90. Jim Carrey odzyskuje całą swoją maniakalną ekscentryczność z ubiegłego wieku, by zagrać naprawdę zabawnego i interesującego złoczyńcę, co odróżnia ten film od wielu innych filmów o grach wideo. Film udowodnił nawet, że fani mogą wpłynąć na pewne zmiany, ponieważ projekt tytułowej postaci został przerobiony przed premierą ze względu na luz fanów na podstawie materiałów promocyjnych. Sonic the Hedgehog odniósł komercyjny i krytyczny sukces, zgarniając ponad 300 milionów dolarów w kasie i będąc pozytywnie ocenianym przez fanów i krytyków.
Wydany w 2016 roku Assassin’s Creed nie był sam w sobie strasznym filmem. Ale w oparciu o jego inspirację, gry wideo Assassin’s Creed, jest to ogromne rozczarowanie. Seria gier wideo jest jedną z najbardziej udanych, najpopularniejszych i najlepiej wykonanych wszech czasów. Zbudował bogate, szczegółowe uniwersum z ciekawymi postaciami biorącymi udział w prawdziwej historii. Film niewiele robi, by przenieść tę magię na duży ekran.
Pomimo znakomitej obsady, ugruntowanej i lojalnej rzeszy fanów oraz ogromnego budżetu, film Assassin’s Creed nie oddaje wielkości gier wideo. Zaadaptowana fabuła wydaje się zarówno głupia, jak i zawiła. Obsada, choć utalentowana, wydaje się bezinteresowna i mało wiarygodna jako ich bohaterowie. Może to być wynikiem pisania i dialogu na drugim roku. Słaby odbiór był prawdopodobnie potęgowany również ogromnym potencjałem i oczekiwaniami opartymi na materiale źródłowym. Chociaż było to opłacalne, nie przyniosło oczekiwanego przez studio zwrotu. Utrzymuje wynik 18% Rotten Tomatoes. Disney odwołał również zaplanowane sequele, gdy nabył 21st Century Fox.