
„Czułem się całkowicie samotny”: szef DCU, James Gunn, miał odebrać sobie życie po traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa
Po wielu nieudanych próbach wydaje się, że uniwersum DC w końcu staje na nogi. Wraz z ogłoszeniem nowej fazy, God and Monsters, DC radzi sobie lepiej niż od lat i jest za to zasługa jednej osoby. Dyrektor generalny DC Universe, James Gunn, wywołał wokół siebie sporo szumu wraz z wydaniem Strażników Galaktyki 3 i swoimi skomplikowanymi planami dotyczącymi DCU.

Pomimo całego tego sukcesu, Gunn doświadczył głębokich zmagań w swoim wczesnym życiu. Po poważnym uzależnieniu i ogromnym zamęcie psychicznym reżyser w końcu czuje się swobodnie, mówiąc o tym publicznie.
James Gunn opowiada o swoim uzależnieniu
Podczas wywiadu dla EL PAÍS Jamesa Gunna opowiadał o swoich wczesnych latach i walce z uzależnieniami. Mówił o tym, jak zmagał się z takimi zmaganiami przez całe życie, ale „demony” się zmieniają. Kiedy był młody, skupiał swoją energię na alkoholu i narkotykach. Gunn po prostu musiał skupić się na tworzeniu czegoś i nie rozpraszać się błahymi rzeczami.

„Moje demony zmieniają się z biegiem lat. Jako młody człowiek byłem alkoholikiem i narkomanem. Przeżyłem kilka szalonych lat. Myślę, że dla mnie tak naprawdę chodzi o skupienie się na procesie twórczym i nie rozpraszanie się pieniędzmi, władzą, uwagą, negatywnością i po prostu skupienie się na procesie twórczym”. James Gunn powiedział: „Jako ktoś, kto sam był brutalnym nastolatkiem uzależnionym od narkotyków i wrócił do zdrowia z pomocą i miłością swojej rodziny, a także kimś, kto widział dziesiątki innych młodych mężczyzn pozostających trzeźwymi i owocnymi członkami społeczeństwa, nie są to jedyne dwie opcje”.
Z biegiem lat walka Jamesa Gunna z alkoholem i narkotykami przekształciła się w próbę nie rozpraszania się sławą. Mówił o tym, jak musi nieustannie zmuszać się do skupienia się na swoim procesie twórczym i nie rozpraszać się potęgą pieniądza i chwałą.
Walka Jamesa Gunna z depresją
Na Facebooku z 2017 roku James Gunn mówił o swoich innych zmaganiach, skłonnościach samobójczych i depresji. Reżyser opowiadał o tym, jak czuł się zupełnie samotny i zaczął mieć dość czarne myśli. Pomimo ludzi, którzy go kochali i troszczyli się o niego, miał trudności z zaufaniem ludziom. Był jednak w stanie znaleźć ukojenie w rozrywce.

„Kiedy byłem młody, czułem się całkowicie samotny, czasami aż do myśli samobójczych. Nigdy nie czułem, że przynależę, miałem niezwykle trudny czas na łączenie się z innymi ludźmi i pomimo miłości wokół mnie, nie mogłem jej doświadczyć ani przyjąć. Ale znalazłem wytchnienie w popularnej rozrywce ” James Gunn opowiedział o swoich mrocznych czasach w poście na Facebooku „[Strażnicy] to grupa odmieńców ze złamanym sercem, których życie zostało pozbawione czułości i więzi i którzy prawie nie mogą ufać sobie lub innym. Ale uczą się, krok po kroku. Oni są mną. Oni są tobą. Jesteśmy Grootem. I bez względu na to, jak bardzo światowi przywódcy mówią wam, że nie jesteśmy w tym razem, jesteśmy. Nie jesteś sam.'Gunn wyjaśnił, jak wyrósł z trudności. Porównał swoją przeszłość z podróżą, którą przechodzą Strażnicy Galaktyki. Ich własne wzloty i upadki są podobne do różnych innych ludzi na całym świecie. Zespół odmieńców, którzy znajdują w sobie i otaczających ich ludziach możliwość rozwoju i dojrzewania, podobnie jak jego osobista podróż. Strażnicy Galaktyki vol. 3 jest teraz w kinach. Przeczytaj także: „To Andy Muschietti, prawda?”: James Gunn podobno zamyka reżysera „The Brave and the Bold” po obaleniu Jensena Acklesa jako plotek o Batmanie Źródło: Kraj