Dlaczego Hollywood walczy o adaptację gier wideo, ale nadal radzi sobie tak dobrze z adaptacjami komiksów?
Być może przez ostatnie dwadzieścia lat Hollywood coraz mniej skupiało się na nowych własnościach intelektualnych, a bardziej na adaptacji gier wideo i komiksów na duży i mały ekran. Chociaż po obu stronach popełniono znaczące błędy, po stronie gier wideo było znacznie więcej. Adaptacje komiksów stały się jednymi z najbardziej dochodowych dla Hollywood, podczas gdy do dziś Hollywood ma trudności z adaptacją gier wideo.
Jeśli mogą zrobić jedno, dlaczego nie oba?
Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że jeśli studia na całym świecie mogą regularnie adaptować komiksy, będą mogły podążać tą samą drogą z grami wideo. Oba mają już materiał źródłowy, komiksy dosłownie mają storyboardy, a wiele dzisiejszych gier wideo jest na tyle kinowych, że powinno to być bułka z masłem. Jednak na każdy film komiksowy Marvela o wartości miliarda dolarów mamy kasową i krytyczną klapę Resident Evil: Witamy w Raccoon City, lub nowszy i równie straszny Resident Evil Pokaz Netflixa.
Powiązany: „Popieram zombie”: Netflix Resident Evil wspomina obrzydliwe zootopie porno, przekonane w Internecie Netflix nie dba już o jakość
Prawdziwa odpowiedź na pytanie pochodzi z tego, kto stoi za filmami. Na przykład prawie każda posiadłość Marvel Studios na dużym i małym ekranie jest nadzorowana przez Kevina Feige, który sam jest wielkim miłośnikiem komiksów i fanem oryginalnych historii, które przenosi na duży ekran. Następnie upewnia się, że reżyserzy, scenarzyści i obsada są równie zaangażowani w historię lub przynajmniej zainwestowani w przeniesienie wiernej adaptacji na ekran.
Oczywiście, jeśli chodzi o komiksy, jest też mnóstwo drugiej strony medalu, nie trzeba daleko szukać w Morbiusie, The Amazing Spider-Man 2 i Venom: Let There Be Carnage, żeby to zobaczyć. Niezależnie od tego, czy chodzi o ingerencję studia, która bardziej troszczy się o pieniądze niż o historię, czy po prostu o ludzi za kulisami, którzy nie rozumieją materiału źródłowego, jest kilka błędnych kroków w komiksie.
Film, który można odtworzyć, powinien być filmem nadającym się do oglądania?
Przez lata mieliśmy mnóstwo adaptacji gier wideo, począwszy od 2005 roku Los do 2021 roku Resident Evil: Witamy w Raccoon City. W obu tych przykładach reżyserzy i scenarzyści ściśle trzymali się materiału źródłowego, jednocześnie zapewniając własny obrót. Los miał nawet sekcję FPS do emulacji gier! Resident Evil miał rezydencję, mały, klaustrofobiczny klimat w mieście, wiele starszych postaci i pisanki do przyszłych punktów fabularnych z gier. Obaj nadal byli biedni. Ostatnio Aureola serial został wydany na Paramount +, a wielu fanów nie było zachwyconych przedstawieniem Master Chiefa na srebrnym ekranie i ogólnie światem Halo.
Powiązany: Musiał zostać dostosowany do telewizji: Paramount + CCO chwali Halo za przytłaczającą liczbę subskrybentów pomimo okropnych recenzji fanów
Jednym z nielicznych diamentów w nieoszlifowanych adaptacjach gier wideo jest Jeż Sonic film i jego nowsza kontynuacja. Oba uważane za niezwykle dokładne i zabawne portrety zaangażowanych postaci, jest to jedna z niewielu adaptacji, które faktycznie zadziałały, i kto pomyślał, że superszybki niebieski jeż byłby najlepszy?
Może pewnego dnia dostaniemy przyzwoitą adaptację gry wideo, a jest kilka, które chciałbym zobaczyć, czy są dobrze zrobione (ktoś ma Gears of War?!). Ale na razie myślę, że utknęliśmy z prawie stałym sukcesem adaptacji komiksów (przynajmniej w każdym razie z Marvel Studios), podczas gdy Hollywood stara się dostosować gry wideo dla nas.
Śledź nas, aby uzyskać więcej relacji z rozrywki na Facebook , Świergot , Instagram , I Youtube .