Transformers: 5 najlepszych i 5 najgorszych seriali animowanych!!
Zanim Transformery zostały zapamiętane jako gigantyczne roboty wysadzające sobie drogę w filmie Michaela Baya, były animowane programy, które faktycznie doprowadziły ich do czołówki popkultury. Czas oddać hołd tym, którzy to wszystko rozpoczęli.
Najlepsze: Wojny bestii
Beast Wars to prawdopodobnie najlepsza animowana seria Transformers po Transformers: G1. Jeśli spojrzysz na to teraz, animacja prawdopodobnie sprawi, że będziesz się skulić, ale była daleko przed swoim czasem, kiedy została wydana. Beast Wars był tak dobry, że ostatecznie obalił swojego następcę. Firma Beast Machines miała do wypełnienia bardzo duże buty. To był dobry program, ale nie tak dobry jak Beast Wars. Wojny bestii zostaną zapamiętane z powodu wprowadzenia nowych, fajnych koncepcji Transformersów, a także poszanowania starszych, starszych w rdzennym wszechświecie. Ma również świetne aktorstwo głosowe.
Najgorsze: Cybertron
Trylogia Unicron jest niesławna z powodu niemal zbezczeszczenia serii Transformers i rzucenia mechanicznych mamutów na kolana. Ich reputacja została zredukowana do zera. Hasbro zdołało pogorszyć sytuację z Transformers: Cybertron, sagą, o którą dosłownie nikt nie prosił. Japońskie studio, które miało wyprodukować serię Cybertron, nie postąpiło zgodnie z wytycznymi Hasbro i sprawiło, że seria całkowicie oderwała się od Trylogii Unicron. Kiedy serial dotarł do Ameryki, Hasbro próbował kontrolować szkody, wpychając do serialu elementy Energonu i Armady. To tylko pogorszyło sprawę.
Związane z: Transformers: 10 najlepszych odcinków z klasycznej kreskówki, aby przygotować cię do wojny o Cybertron
Najlepsze: Powrót Tytanów
Titans Return został wydany w 2017 roku. Jest to internetowa seria internetowa oparta na uniwersum Transformers firmy Hasbro. Wydana pod szyldem go90 była ostatnią częścią trylogii Prime Wears. Seria oznaczała powrót Petera Cullena i Judda Nelsona, którzy użyczyli swoich głosów odpowiednio dla Optimus Prime i Hot Rod. Ostatni raz zrobili to prawie 30 lat temu. Pomimo wyraźnych ograniczeń budżetowych, Titan Return stał się kultowym klasykiem wśród fanów. Seria miała na celu wsparcie linii zabawek Titans Return rozpoczętej kilka miesięcy temu.
Najgorsze: Wojny Bestii Neo
Hasbro ma straszliwą fascynację, a raczej obsesję na punkcie japońskich przeróbek. Beast Wars Neo został stworzony w całości dla japońskiej publiczności. To była kontynuacja wojen Bestii. Jedyną dobrą rzeczą, która wyszła z serii, był rdzeń tła. In Order to Protect You Yoshiakiego Ochi, OST do Beast Wars Neo, stał się kultową muzyką klasyczną. Seria miała wiele wad. Animacja była zła. Było bardzo mało scen akcji, a serial był postrzegany jako próba działania bardziej jako narzędzie marketingowe dla ich nadchodzącej linii zabawek, a nie robienie tego, co powinno.
Przeczytaj także: Wersja Marvela z Jurassic World sprawiłaby, że nawet Spielberg byłby dumny
Najlepsze: Generacja 1
Saga Transformersów rozpoczęła się wraz z serią 1984 – Transformers: G1. Z pewnością animacja nie odpowiada dzisiejszym standardom. Ale hard core fani cenią tę serię za trzy najsilniejsze filary – niesamowitą grę głosową, niesamowitą muzykę i oczywiście szczelną fabułę. To seria, od której wszystko się zaczęło. Filmy i programy, które pojawiły się później, nadal mocno zapożyczają elementy z serii G1. To jest jego największe osiągnięcie. Jeśli możesz spojrzeć poza przestarzałą animację, jesteśmy pewni, że Transformers G1 będzie dla Ciebie przyjemnością.
Najgorsze: bestie-maszyny
Ok, będziemy tutaj szczerzy. Program miał pewien potencjał. Gdyby tylko nie musiał żyć w cieniu swojego odnoszącego ogromne sukcesy poprzednika, mógłby być jednym z najlepszych w całej serii. Powodem, dla którego Beast Machine była do ssania, jest nie tylko fakt, że miała większe buty do wypełnienia. Miał również fabułę, która miała bardzo wadliwą ciągłość. Seria ma bardzo dobrze — animowane sceny akcji. Ale tam, gdzie się załamało, zmieniało się sedno historii Transformers. Cybertron został zamieniony w bujną zieloną planetę zamiast w mechaniczną planetę, jaka była znana. Rhinox został przemieniony w złoczyńcę. To nie podobało się fanom.
Najlepszy: najlepszy
Po tym, jak Michael Bay stworzył Transformers Universe ze swoimi filmami akcji na żywo opartymi na franczyzie, Hasbro próbował zrobić coś innego ze swoimi animowanymi przedsięwzięciami. Używając tych samych technik o wysokiej wartości produkcyjnej i podobnych skomplikowanych projektów, stworzyli Transformers: Prime, jeden z nielicznych eksperymentów Hasbro i faktycznie odniósł sukces. Prime zawsze będzie pamiętany ze względu na niesamowite fabuły i powrót oryginalnych aktorów głosowych dla Optimusa Prime i Megatrona – Petera Cullena i Franka Welkera. Seria oznaczała również powrót kilku klasycznych transformatorów ze starszych programów, które uważano za zagubione w czasie.
Możesz polubić: Ujawniono szczegóły ponownego uruchomienia Power Rangers
Najgorszy: Armada
Energon to dopiero początek. Habsro schrzanił jeszcze bardziej z Transformers: Armada. Biorąc pod uwagę, jak epicką porażką był Energon, to znaczy coś. Hasbro miał trudności z nauką w latach 80-tych i 90-tych. Jeśli coś nie działa, ostatnią rzeczą, której potrzebujesz, jest skopiowanie wklejonych elementów do nowej serii. Podstawowe elementy Energonu zostały użyte w Arrmadzie, a później stały się sednem niesławnej trylogii Unicrona. Serial miał złą animację, a dubbing głosu był do niczego. Było to również postrzegane przez Hasbro jako próba wepchnięcia dziwnie zaprojektowanych Transformerów do serii, która w ogóle nie pasowała do fabuły, tylko po to, aby mogły wprowadzić podobny towar na rynek.
Najlepsze: Wojna o Cybertron: Rozdział 1
Netflix zawarł umowę z Hasbro na stworzenie trylogii War For Cybertron. Ich pierwsza część tej trylogii – Transformers: War For Cybertron: Chapter 1 – zdobyła entuzjastyczne recenzje i jest masowo chwalona przez fanów za brutalną i nagą kompozycję oraz reprezentację Transformers. Netflix zdołał uchwycić serce i duszę serii, zabierając fanów z powrotem do punktu w historii, w którym wszystko się zaczęło. Była wspaniała animacja, a efekty wizualne były tak niezwykle realistyczne, że zapomnieliśmy, że czasami oglądamy animowaną reprodukcję. Przejdzie do historii jako jeden z największych seriali animowanych Transformers.
Najgorsze: roboty w przebraniu
Robots in Disguise była pierwszą próbą Hasbro, by odtworzyć serię Transformers po klęsce, jaką były Beast Machines. Pomysł polegał na ponownym wymyśleniu całej serii, aby przyciągnąć zachodnią publiczność i nie przeszkadza jej przeszła ciągłość serii. Robots in Disguise to prawdziwa próba animatorów znalezienia kompromisu między japońską a amerykańską publicznością. Ma kilka wad, ale jest ukochaną serią wielu milenialsów. Fabuła była dziwna i szorstka na brzegach. Ale miał swoje momenty i jest to czysty element nostalgii, który sprawia, że jest tak niezapomnianą kreskówką Transformers. Wciąż został okropnie przyjęty i wielu fanów go nienawidzi z wielu powodów