4 rzeczy, których chcemy w nadchodzącym serialu Netflix „Narnia” (i 4 rzeczy, których nie chcemy)
„Opowieści z Narnii” CS Lewisa cieszą się takim samym szacunkiem i honorem, jak legendarna seria książek Władcy Pierścieni autorstwa JRR Tolkiena. Netflix postanowił stworzyć serial akcji na żywo oparty na popularnym serialu fantasy. Ale są pewne rzeczy, których nie chcemy, aby Netflix robił, podczas gdy inne rzeczy, z którymi Netflix ma się zgadzać za wszelką cenę.
Want: Pozostaje wierny Prequel
Wielu pomyliłoby się, że Kroniki Narnii zaczynają się od Lwa, czarownicy i szafy. Ale CS Lewis napisał kolejną prequelową historię, aby opowiedzieć historię świata Narnii, zanim Dzieci Pevenise weszły do szafy i postawiły stopę na Narnii. Nazywało się Siostrzeniec Maga. Historia miała wyjaśniać pierwszą opowieść o Narnii. Lewis był pobożnym chrześcijaninem i przedstawił Siostrzeniec Maga jako sposób na pokazanie światu, jak czysta i nieskazitelna kraina została zepsuta przez uwolnienie grzechu. Historia jest inna niż te opowiedziane w oficjalnym serialu Narnia, ale tworzy bardzo mocny fundament dla reszty fabuły. Serial musi bezwzględnie dotykać tego aspektu.
Nie chcę: poświęca swoją mitologię dla krótszych wątków cząstkowych
Wiedźmin jest przykładem serii fantasy zaadaptowanej z książek i wykonanej właściwie. Ma świetny wybór castingów i kilka niesamowitych momentów dla fanów. Cierpi również na klątwę, która nękała dosłownie każdą adaptację Netflix. Krótki format epizodyczny oznacza, że większość serialu sprowadza się do ośmiu lub dziesięciu odcinków. Ofiarą tego zjawiska był Wiedźmin. Warto zwrócić uwagę na słabą walkę z dżinami. Elementy fantasy Wiedźmina zostały rozwodnione, aby zgodzić się na format Netflix. Narnia nie jest prostą historią. To saga, która rozciąga się na wieki. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje, jest odcięcie ogona.
Chcesz: odkrywa świat Narnii Więcej
Narnia czerpie inspirację z klasycznej mitologii. Wszechświat Tolkiena składa się z elementów zaczerpniętych wprost z mitologii nordyckiej. Powieści „Pieśni lodu i ognia” przenoszą średniowieczny szlak ze smokami i harpiami. Narnia wybrała trasę klasyczną i pokazała Fauny, Centaury, Minotaury i Duchy Wody. Świat Narnii ma wiele do pokazania światu. Disney opuścił serię nie pod koniec, ale na samym początku, kiedy wszystko zaczynało się układać. Trzeba zbadać więcej świata, a serial nie może nagle odejść.
Nie chcę: wyprowadza się poza materiał źródłowy
To kolejna klątwa, która nawiedza wiele adaptacji książek. Mają tendencję do zbaczania z kursu na nieznane i nieprzetestowane wody. To ryzykowna gra, która prawie zawsze kończy się niepowodzeniem, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo soczystą decyzją. Ale musimy upewnić się, że seriale akcji na żywo nie mają tych samych precedensów. Wystarczy spojrzeć na ostatni sezon Game of Thrones. Oderwał się od materiału źródłowego i zakończył się totalną katastrofą. Nie musimy widzieć niczego nowego. Saga o Narnii jest dość nowa. Nie poświęcaj potęgi historii tylko po to, by uzyskać trochę kreatywnej przestrzeni do eksperymentowania.
Chcesz: tworzy własną niszę
Wszechświat Narnii, podobnie jak Wszechświat Władcy Pierścieni czy Wszechświat Gry o Tron, rozwija się dzięki unikalnym elementom fantasy. Do pewnego stopnia seria Wiedźmin odniosła sukces, ponieważ udało jej się wyrzeźbić osobny, mroczny motyw fantasy, unikalny i odrębny dla siebie. Fantastyczna tożsamość Narnii jest klasyczna i dziwaczna. Czasami jest przesadnie brzoskwiniowy, ale ma też pewną alegorię z prawdziwego świata. Właśnie to musi pokazać przeprojektowany Wszechświat Narnii. Musi upewnić się, że publiczność nie odbierze tego jako kolejnej próby odtworzenia Władcy Pierścieni dla Netflix. Jeśli tak, to seria jest już skazana na zagładę.
Nie chcę: próbuję za dużo
Narnia została zaprojektowana przede wszystkim jako seria powieści fantasy. Ale to coś więcej. Jest prosty i łatwy do zrozumienia. W przeciwieństwie do Władcy Pierścieni czy Wiedźmina, nie musisz być bardzo dobry w zrozumieniu fantasy, aby zostać fanem. Możesz być kimkolwiek i nadal będziesz się cieszyć Narnią. Dlatego zaskoczył pierwszy film z Narnii – Lew, czarownica i szafa. Stawiał na prostotę jako najwyższe wyrafinowanie. Jeśli dodasz górne sceny akcji lub dodasz do serii dużą dawkę skomputeryzowanych efektów, prostota serii zostanie osłabiona, a wierni fani uniwersum Narnii będą podwójnie wkurzeni.
Chcesz: jest zgodny z wizją CS Lewisa
Jak już wspomnieliśmy, CS Lewis był pobożnym chrześcijaninem i człowiekiem Bożym. Wierzył w wyższą moc i pojęcie karmy. Jego chrześcijańskie korzenie zainspirowały go do wymyślenia Narnii. Wtedy, gdy Christian Pride był na wysokim poziomie, książki Lewisa o Narnii były super hitem. Ale w czasach współczesnych prace Lewisa można było interpretować nie tylko w jednej, ale w wielu religiach. Bóg jest wszędzie i każda religia może być szanowana poprzez serial Narnia. Byłby to również prawdziwy hołd dla Lewisa i jego powodu, dla którego napisał bestsellerową serię książek.
Nie chcę: kolejny klon Wiedźmina
Gdy Netflix zaadaptuje książkę do akcji na żywo, jest duża frajda. Mają tendencję do pracy na zasadzie precedensów. Jeśli coś z określonej formuły zadziałało w przeszłości, Netflix robi to w kółko, aż wydoją z niego każdą kroplę soku, zanim przejdą do następnego pomysłu. Po Wiedźminie wprowadzono nas do Cursed – serialu z udziałem Katherine Langford, która również ucierpiała z powodu tej praktyki. Mamy już dość mrocznego dramatu średniowiecznego. Netflix musi puścić to drzewo i przytulić inne. Narnia nie będzie dobrze wyglądać w tych samych strojach co Wiedźmin. Potrzebuje cieplejszej, bardziej przyjaznej garderoby.