Disney grozi szefowi Gwiezdnych Wojen, że przestanie ogłaszać wiele projektów jednocześnie pośród sławy „Watchmen”, Damona Lindelofa Helminga, którego akcja rozgrywa się po trylogii kontynuacji
W 2012 roku Disney kupił upragnione Lucasfilm Studios za ogromną kwotę 4 miliardów dolarów i było to jedno z najbardziej ambitnych i ekscytujących przejęć w historii rozrywki, dzięki czemu Disney stał się właścicielem Marvel Cinematic Universe, a także Gwiezdne Wojny franczyzowa. Mając pod czujnym okiem dwa największe światy filmowe, Disney zarobił ogromny bank na kolejnych produkcjach. Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów była trzecią odsłoną trylogii w rozległym wszechświecie odległej galaktyki i z nawiązką opłaciła się inwestycja w to przejęcie.
Ale od tego czasu Lucasfilm Studios nie wprowadziło jeszcze żadnych nowych dodatków Gwiezdne Wojny na srebrny ekran.
Na szczęście mamy teraz potwierdzenie, że istnieje zupełnie nowy projekt, który podjął się Lucasfilm Gwiezdne Wojny z powrotem do kin. Choć jedna drobna zmiana. Wygląda na to, że Disney chce zamknąć wszelkie ogłoszenia z głowy Lucasfilm.
Disney chce uciszyć zapowiedzi przyszłych Gwiezdnych Wojen
Nowy raport ujawnia, że przełożeni w Disney kazali Lucasfilmowi zaprzestać ogłaszania Gwiezdne Wojny zaangażowane projekty i kreacje. Lucasfilm zyskał złą reputację w ostatnich latach, zatrudniając znanych filmowców Gwiezdne Wojny projektów tylko po to, by ich zwolnić lub zrezygnować na różnych etapach produkcji. Niektóre z tych godnych uwagi tożsamości to Colin Trevorrow, Josh Trank, Phil Lord i Chris Miller. Wiąże się to bezpośrednio z realizacją i rozwojem projektów, czasem nawet skutkującymi anulowaniem.
Może Ci się spodobać: „Koniec ery”: James Earl Jones ogłasza wycofanie się ze swojej kultowej roli Dartha Vadera, udziela Lucasfilmowi zgody na użycie jego głosu w późniejszych projektach
Ze względu na te wpadki z przeszłości i zmiany w głośnych projektach Lucasfilm, Disney wydaje się martwić, że kolejne takie wydarzenie może narazić firmę na naprawdę złą reprezentację PR. Tak niedawno, kiedy prezes Lucasfilm, Kathleen Kennedy, została „zagrożona” przez najwyższy zespół wykonawczy Disneya, aby wstrzymała ogłaszanie nadchodzących projektów, ponieważ sytuacja pozostanie niepewna, dopóki projekt nie będzie prawie ukończony. Ostatnio Disney musiał usunąć Gwiezdne wojny: Eskadra Rouge od reżysera Patty Jenkins poza ich harmonogramem wydawniczym z powodu różnic twórczych między reżyserem a Lucasfilmem, mimo że Lucasfilm wypuścił duże wideo zapowiadające Patty Jenkins reżyserującą film dla D23.
Wraz z wielką zapowiedzią nadchodzącego projektu w ramach Gwiezdne Wojny pseudonim, okazało się, że Damon Lindelof z Strażnicy I Resztki sławę i reżyserię Sharmeen Obaid-Chinoy, wygląda na to, że studio próbuje znaleźć odpowiedni projekt do wyróżnienia Gwiezdne Wojny' wrócić na duży ekran. Ale biorąc pod uwagę, że nic nie jest pewne i wcześniejsze przypadki złomowania przez Lucasfilm całych projektów z zarządu i odłączenia się od członków zespołu, nic dziwnego, że urzędnicy Disneya są ostrożni w stosunku do wszelkich dalszych zmian, które mogą nawet nie powstać z powodu podobnych okoliczności.
Może Ci się spodobać: Gwiezdne wojny: Andor zapowiada drugi powrót Dartha Vadera Haydena Christensena po Obi-Wanie Kenobiego
Co czeka przyszłość Gwiezdnych Wojen?
Możemy być tak odważni, by powiedzieć, że wydaje nam się, że znamy odpowiedź. Uważamy, że przyszłość The Gwiezdne Wojny Multiverse jest gospodarzem seriali internetowych, które Lucasfilm nieustannie tworzy. Widzieliśmy sukces m.in Mandalorianin, który był ściśle śledzony Andor I Boba Fetta, możemy śmiało założyć, że Gwiezdne Wojny będzie znacznie bardziej opłacalny i skuteczny w eksploracji ogromnego, niezbadanego wszechświata franczyzy. Ponieważ Saga Skywalkerów zakończyła się wraz z ostatnią trylogią, trudno będzie ją dalej rozwijać.
Możemy nie wiedzieć, co przyniesie przyszłość, ale Disney nie myli się, doradzając Lucasfilmowi, aby nie liczył ich międzygalaktycznych kurczaków, zanim się wyklują.
Może Ci się spodobać: „Ona jest taka dumna”: aktorka z Andora, Denise Gough, mówi, że wszyscy mężczyźni pracujący dla jej postaci z Gwiezdnych Wojen są „dość nieudolni”
Źródło: ScreenRant