Guillermo del Toro stworzy mroczną trylogię Frankensteina
Jest coś w klasykach. Wciąga nas, inspiruje i angażuje w przeciwieństwie do nijakich dzieł literackich ostatnich czasów. Opowieść o dwóch miastach, Wehikuł czasu, Niewidzialny człowiek, Duma i uprzedzenie – to jedne z najwspanialszych dzieł beletrystyki, jakie kiedykolwiek powstały. Bez względu na to, ile adaptacji na żywo zostało z nich zrobionych, nigdy nie zabraknie im stylu. Frankenstein Mary Shelley jest również klasykiem należącym do tego samego piedestału, co wspomniane wyżej prace. A może nadejdzie nowa trylogia filmowa Frankensteina, wyreżyserowana przez nikogo innego, jak Maestro Guillermo del Toro Monster Movies.
Opowieść o Frankensteinie zaczyna się od genialnego lekarza i badacza o imieniu dr Victor Frankenstein. Używając części różnych zmarłych ludzi, których wygrzebuje z cmentarza, Victor Frankenstein tworzy chorobliwe, prawie niezwyciężone i niepowstrzymane stworzenie zwane Potworem Frankensteina. Kiedy stwór zostaje porzucony przez swojego stwórcę, musi teraz wędrować po świecie i terroryzować ludzkość.
Klasyczna powieść Mary Shelley doczekała się ponad 75 adaptacji na duże i małe ekrany. ten Frankenstein trop jest gotowy i odkurzony. Guillermo del Toro jest także wielkim fanem twórczości Shelley i zamierza nakręcić kolejną adaptację powieści na żywo. Chce, aby utwór został podzielony na trzy części, z których każda następna byłaby bezpośrednią kontynuacją poprzedniczki, tworząc w ten sposób trylogię. Jest jednak tylko jeden problem.
Pieniądze!
Guillermo del Toro poszukuje odpowiedniego źródła finansowania dla swojego planowanego projektu. Na chwilę obecną nie ma wsparcia finansowego dla proponowanego przedsięwzięcia. Na niedawnym panelu poświęconym Guillermo del Toro i Scottowi Cooperowi, współtwórcom filmu Antlers, ten pierwszy został zapytany o swoje przyszłe projekty po Antlers. Del Toro szybko podsumował, że dwa potencjalne projekty, nad którymi chciałby pracować, to At The Mountains of Madness H.P Lovecrafta i Trylogia Frankensteina.
Przeczytaj także: 10 anulowanych filmów o superbohaterach, których nigdy nie zobaczymy
Guillermo del Toro twierdzi, że ponieważ filmy i pokazy Frankensteina były robione tak wiele razy w przeszłości, musi podzielić film na trzy części i wyjaśnić widzom całą historię z innej perspektywy, aby zachować świeżość. Na trylogię trzeba zarobić dużo pieniędzy, których del Toro nie ma w tej chwili na własną rękę.
Del Toro jest wielkim fanem dzieł Mary Shelley odkąd przeczytał Frankensteina. Powiedział nawet, że Frankenstein go uratował. Większość prac del Toro inspirowana jest Frankensteinem. Frankenstein ma bardziej symboliczne znaczenie w historii Mary Shelley. Groteskowa istota reprezentuje strach, który wszyscy odczuwamy – przed przekształceniem się w to, czego zawsze nienawidziliśmy. Guillermo del Toro próbował powtórzyć prace Shelleya w swoich filmach. Wiele jego filmów, takich jak Labirynt Pana, Hell Boy i Karmazynowy Szczyt, ma takie symboliczne obrzydliwości, jak Potwór Frankensteina.
W tej trylogii Guillermo del Toro pragnie podziękować Mary Shelley i okazać uznanie dla jej prac. Facet zawsze głośno mówił, że bez względu na to, jak brzydki lub dziwny może być „potwór”, z miłością i uczuciem nadal można go kochać. Szacunek Del Toro dla Shelly oznaczałby, że oryginalne źródło jest również szanowane i utrzymywane w stanie nienaruszonym przez całą trzyczęściową adaptację. Mamy nadzieję, że Guillermo del Toro znajdzie fundusze na ten projekt. Wszyscy cieszymy się, że ta trylogia pojawi się w kinach w przyszłości.