
Steven Spielberg do Matta Shakmana za Fantastyczną Czwórkę: Czy Kevin Feige stracił zaufanie do wielkich reżyserów po kolosalnej porażce czwartej fazy MCU?
Wiele filmów z czwartej fazy Marvel Cinematic Universe zostało wyreżyserowanych przez najlepszych reżyserów. Na pierwszy rzut oka wydaje się to ogromnym strzałem w ramię dla franczyzy medialnej. W końcu niezłomni filmowcy potrafią zamienić zwykłe scenariusze w niezwykłe kino. Tak jednak nie było w tym przypadku. W rzeczywistości wielu twierdziło, że angażowanie znanych reżyserów i pozwalanie im na wprowadzanie ich odrębnego stylu reżyserskiego do ich projektów przyniosło więcej szkody niż pożytku.
W tym artykule badamy tę ideę i badamy, jakie potencjalne zmiany mógłby wprowadzić Kevin Feige w nadchodzących latach i dziesięcioleciach.

Jak wielcy reżyserzy skazali fazę 4 MCU

Umożliwienie uznanym reżyserom większego niż wcześniej stopnia swobody twórczej w tworzeniu filmów prawdopodobnie doprowadziło do wielu złych sytuacji. Ogólna spójność filmów Marvela bardzo ucierpiała w fazie 4. Punkty wspólne i charakterystyczny charakter Marvela tych filmów zostały utracone. Co więcej, wielu z tych reżyserów miało własny zestaw wad, które były boleśnie widoczne w ich projektach.
Wiele osób zauważyło duże różnice między filmami pod względem czasu wyświetlania, tempa filmu i innych atrybutów. To znacznie zmniejszyło miłość fanów do tych filmów. Te stylistyczne odejścia okazały się bardzo dzielące. Podczas gdy wielu cieszyło się i doceniało osobisty kontakt, jaki wnieśli ze sobą reżyserzy, wielu innych było rozczarowanych.
Rozważmy przypadek filmu Thor: Miłość i grzmot w reżyserii Taiki Waititi. Wielu długoletnich fanów było oburzonych lekkim i humorystycznym nurtem przewijającym się przez cały film. Ten atrybut filmu okazał się bardzo dzielący i mógł powstrzymać film przed pełnym potencjałem, biorąc pod uwagę jego gwiazdorską obsadę.
Co to oznacza dla przyszłości MCU? Czy Kevin Feige dokonałby jakichś zmian?

Aby być uczciwym, praca tych reżyserów była kochana przez wielu. Wprowadzili powiew świeżości do MCU i być może przyciągnęli rzesze nowych fanów. Jak wspomniano wcześniej, zaangażowanie tych wielkich reżyserów i przyznany im większy stopień swobody artystycznej podzieliły. Co Kevina Feige'a chciałby wytyczyć średni kurs. Jeden, w którym wielcy reżyserzy wykorzystują swoją magię w projektach Marvela bez uszczerbku dla innych aspektów tych filmów. Być może rozwiązaniem mógłby być większy nadzór i kontrola dyrektorów Marvela nad tymi dyrektorami.
W każdym razie MCU jest większe niż kiedykolwiek wcześniej, a przyszłość franczyzy medialnej wygląda obiecująco. Korekty strukturalne mogą znacznie poprawić jakość tych filmów.