„Myślę, że popełniłem błąd”: Harrison Ford wciąż żałuje odrzucenia głównej roli filmowej, która przyniosła George'owi Clooneyowi Oscara
Harrison Ford ugruntował swoją pozycję jednego z najbardziej legendarnych aktorów w historii, grając w ukochanych franczyzach, takich jak Gwiezdne Wojny I Indiana Jones zyskując mu oddanych fanów na całym świecie. Jednak pomimo wielu osiągnięć, do dziś prześladuje go jedna szczególna rola: Robert Barnes syryjski .
Ten mocny thriller polityczny, który ostatecznie przyniósł George'owi Clooneyowi Oscara, był pierwotnie oferowany Fordowi. Jednak odrzucił ją, ponieważ nie zgadzał się z niektórymi aspektami scenariusza, które jego zdaniem nie były zgodne z prawdą.
Jak Syriana prawie się nie wydarzyła: wielokrotnie nagradzany występ George'a Clooneya
Wydany w 2005 roku, syryjski pozostaje potężnym i skłaniającym do myślenia thrillerem politycznym, który zagłębia się w skorumpowaną naturę przemysłu naftowego. Film, w którym rewelacyjnie zagrał m.in George Clooney jako Robert Barnes poruszał złożone tematy chciwości, władzy i manipulacji politycznych, rzucając światło na niepokojące realia współczesnego świata.
Pomimo uznania krytyków i sukcesu kasowego, że syryjski ostatecznie zdobyty, trudno uwierzyć, że film prawie nie trafił na duży ekran. Sam Clooney przyznał, że był zaskoczony, gdy projekt otrzymał zielone światło, biorąc pod uwagę ponury klimat w Ameryce w tamtym czasie.
W wywiadzie Clooney wspominał czas, kiedy po raz pierwszy przeczytał scenariusz syryjski i jak natychmiast trafił w jego gust. Powiedział.
„Byłem zaskoczony, że Warner Bros. przyspieszył. Dwa lata temu świeciło się na zielono, a wtedy klimat w Ameryce był bardzo ciemny. To było w pewnym sensie jak McCarthy. Ludzie przychodzili do mnie i szeptali: „Zgadzam się z tobą”, a ja na to: „Dlaczego szepczesz?”. Wszyscy zamieniali się w kurczaki…
Pomimo wyzwań i skromnego budżetu w wysokości 50 milionów dolarów, syryjski udało mu się zarobić 94 miliony dolarów brutto w kasie, co czyni go godnym szacunku sukcesem. Film spotkał się również z uznaniem krytyków, zwłaszcza za wyjątkową kreację George'a Clooneya, która przyniosła mu Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego.
Utracone szanse: żal Harrisona Forda z powodu odejścia syryjski
Na początku r syryjski projekt, uznali filmowcy Harrison Ford do roli Roberta Barnesa. Jednak Ford ostatecznie odrzucił tę rolę, powołując się na swój sprzeciw wobec pewnych aspektów scenariusza, które jego zdaniem nie były zgodne z prawdą.
„Nie czułem wystarczająco mocno prawdziwości materiału i myślę, że popełniłem błąd. Myślę, że film przeszedł pewne zmiany i myślę, że wiele z nich jest bardzo zgodnych z prawdą. Rzeczy, o których myślałem, że nie są, zostały usunięte po odejściu od stołu.
Pomimo początkowych zastrzeżeń Harrison Ford wyraził ubolewanie po obejrzeniu gotowego filmu, zdając sobie sprawę, że przegapił wielką szansę.
„Widziałem kawałek (reżysera) filmu Syriana Steve’a Gaghana i żałuję, że nie zagrałem roli, którą mi zaproponowano – roli George’a”.
Przeczytaj także: „Absolutnie nie”: James Gunn obala plotki, że zastąpi Batmana Michaela Keatona George'em Clooneyem w pierwszym rozdziale DCU
Przechodzenie syryjski była straconą szansą dla Harrisona Forda, który potencjalnie mógł zdobyć Oscara za rolę Barnesa. Podobnie jak w przypadku wielu hollywoodzkich historii, aktorzy, którzy odrzucają role, które później stają się kultowe lub nagradzane, nie są rzadkością Indiana Jones gwiazda nie jest wyjątkiem. Chociaż odniósł wiele sukcesów w swojej znakomitej karierze, decyzja o przekazaniu Syriany wciąż pozostaje kwestią „co by było, gdyby”.
Niemniej jednak dziedzictwo Harrisona Forda w przemyśle filmowym jest niekwestionowane, a jego wkład w kino będzie niewątpliwie celebrowany przez przyszłe pokolenia. Chociaż może nigdy nie wiedzieć, co mogłoby się wydarzyć, jego obszerny dorobek jest świadectwem jego talentu i wpływu na świat filmu.
Źródło: Rzeczy