One Piece Netflixa jest znacznie mroczniejsze i lepsze niż anime lub manga Eiichiro Ody i siostra Nami to udowadnia
Obecnie super-hiperJeden kawałekserial w serwisie Netflix to jedna z niewielu aktorskich adaptacji seriali mangi i anime, które faktycznie okazują się całkiem dobre. Jednak choć większość zasługi należy się twórcy Eiichiro Oda za stworzenie tak niezwykłej fabuły, to nieWszystkojego ciężkiej pracy stoi za ogromnym sukcesem serialu aktorskiego.
Reklama
NetflixaJeden kawałek
Dzieje się tak, ponieważ nieanimowana wersjaJeden kawałekna Netflixie oferuje mroczniejszą i niewiarygodnie lepszą historię niż wersje anime i mangi narysowane przez Odę. Dotyczy to głównie nieco bardziej dojrzałego tonu użytego w porównaniu z animowanym, a także ogromnego skupienia się na historii Nami, czyniąc ją mroczniejszą i udowodnioną przez jej własną siostrę.
Przeczytaj także: Nie możesz tego zrobić: reżyser One Piece stanowczo sprzeciwiał się jednej rzeczy podczas zapierających dech w piersiach sekwencji akcji, w tym Zoro i Luffy'ego
ReklamaNetflixaJeden kawałekMaluje mroczniejszą wersję historii Nami i Nojiko w porównaniu z oryginalną historią
Nojiko (po lewej) i Nami (po prawej) w serwisie NetflixJeden kawałek
Przeczytaj także: Fani One Piece powinni podziękować Henry’emu Cavillowi i Wiedźminowi za niewiarygodnie dobre sceny akcji w pierwszym sezonie One Piece
Chociaż Eiichiro Oda jest już znany z pisania wzruszających historii swoich bohaterów, aktorska wersja serialu NetflixJeden kawałekmógłby przenieść to na inny poziom.
Pod koniec pierwszego sezonu serialu Monkey D. Luffy i inni Słomkowi odkryli, że Village Coco, rodzinne miasto Nami, zostało przejęte przez złego pirata Arlonga, gdy była jeszcze dzieckiem. Tak więc, aby odkupić wolność swojej wioski za kwotę 100 milionów Berry, Nami zgodziła się zostać kartografem Arlonga i przez lata cierpiała pod okiem tej samej osoby, która zabiła jej matkę.
Reklama
Z jednej strony, w mandze/anime stworzonej przez Eiichiro Odę, siostra Nami, Nojiko, odrzuciła nawet myśl, że jej siostra jest tak bezduszna i wkrótce odkryła prawdziwy powód, dla którego stanęła po stronie Piratów Arlonga. Dzięki temu Nami dorastała, wiedząc, że ukochana siostra nadal ją kocha i wierzy w nią.
Jednak z drugiej strony wersja Netflix z akcją na żywo zapewniła mroczniejsze podejście. Zgodnie z tym, kiedy Luffy i Słomkowi spotykają Nojiko, uważają ją za wściekłą na Nami za zdradę ich wioski, by później dowiedzieć się, że zrobiła to tylko, próbując ich uratować, zamiast je sprzedać. Zatem w tej narracji Nami musiała dorastać, licytując ryboluda, jednocześnie przeciwstawiając się niesłusznej nienawiści ze strony własnej siostry.
Przeczytaj także: Shanks jest tatą, tatuś nie ma wieku: Emily Rudd ostro przeciwstawia się Tazowi Skylarowi z One Piece w jednej debacie
ReklamaNetflixaJeden kawałekJest mroczniejszy niż którakolwiek z mangi lub anime Eiichiro Ody również pod innymi względami
Jeden kawałek
Oprócz historii Nojiko i Nami, NetflixJeden kawałekzawierał kilka innych różnic, które ostatecznie nadały adaptacji na żywo ciemniejszą krawędź w porównaniu z oryginalną mangą/anime namalowaną przez Eiichiro Odę.
Obejmuje to scenę z akcji na żywo, w której Nami pomaga Luffy'emu dostać się do wieży Arlonga na krótko przed ostatnią walką Arlonga z kapitanem Słomkowego Kapelusza, Luffy odkrywa zestaw kajdan w tym samym miejscu, w którym Nami przesiadywała jako dziecko. Zapytana o to Nami wyjaśnia, że ryboludzi usunął je w ramach prezentu na jej 12. urodziny i od tego czasu pozwolił jej przestać je nosić.
Dla porównania, seria manga/anime nie zawiera żadnych tak krwawych szczegółów, a jedynie takie rzeczy, jak retrospekcje Arlonga, które zmuszały Nami do rysowania dla niego map jako najbardziej niszczycielskich części jej historii. W ten sposób, dzięki łańcuchom symbolizującym brak wolności Nami, wersja nieanimowana zapewniła głębszą i bardziej tragiczną historię ukochanej postaci.
ReklamaCo więcej, wersja Netflix przyjęła nieco bardziej dojrzały ton w porównaniu z serią manga/anime napisaną przez Odę, w której całkowicie usunięto niektóre głupsze aspekty historii. Wszystkie te zmiany z kolei sprawiły, że zdrada Nami wobec Wioski Coco stała się nieco bardziej uzasadniona i łatwiejsza do zaakceptowania.
Podsumowując, nadanie historii Nami ostrzejszego charakteru zredukowało wszelkie emocjonalne złagodzenie w stosunku do oryginalnej serii, co sprawiło, że NetflixJeden kawałekbardziej przygnębiające i intensywne, ale o wiele lepsze dzieło sztuki.
Źródło: Ekranowa tyrada
Reklama