„Prawda jest taka, że byłam zła, tęskniłam za nim”: gwiazda Emily w Paryżu Lily Collins nigdy nie chciała być nazywana „dzieckiem Nepo”, szczegóły Relacja z jej ojcem Philem Collinsem
W trakcie swojej kariery w Hollywood Lily Collins, oprócz tego, że jest uroczą aktorką, stała się znana jako podręcznikowe „dziecko nepo”. Mówiąc prościej, jej sukces w branży filmowej jest w mniejszym lub większym stopniu przypisywany temu, że jest córką znanych postaci rodzicielskich, co określa się terminem nepotyzm. Ale chociaż wielu ludzi wydaje się myśleć, że to jest główny powód jej osiągnięć, Gratka aktorka nie zgadza się z tym w najmniejszym stopniu.
Brytyjsko-amerykańska aktorka niedawno ujawniła, że wbrew powszechnemu przekonaniu sława jej rodziców nie ma nic wspólnego z jej osobistymi osiągnięciami w życiu. W rzeczywistości jej relacje z ojcem były dość skomplikowane, co według niej dodatkowo dowodzi, że nauczyła się stać na własnych nogach zamiast jakichkolwiek przysług.
Lily Collins nie lubi być nazywana „dzieckiem Nepo”
Podczas gdy matka Lily Collins, Jill Tavelman, jest aktorką, jej ojciec, Phil Collins, jest znanym piosenkarzem, producentem muzycznym, a także aktorem. Talent wyraźnie wydaje się być zakorzeniony w samej rodzinie. Jednakże Tolkiena gwiazda nie lubi słyszeć, jak ludzie mówią, że odniosła sukces dzięki popularności swoich rodziców.
W rozmowie z Francuski Vogue , Emilii w Paryżu gwiazda zauważyła, że jest zdecydowanie 'dumny' pracy ojca, ale jednocześnie zawsze chciała być kimś więcej niż tylko córką znanego muzyka.
Zobacz też: 8 celebrytów, którzy są sławni dzięki swoim rodzicom (i 5, którzy sami doszli do skutku)
„Jestem dumna z mojego taty, ale chciałam być sobą, a nie tylko jego córką. W tym celu byłem gotów zaczekać, aż się przebiję”.
Angielski artysta, Phil jest nie tylko aktorem, ale także znanym piosenkarzem, perkusistą i autorem tekstów. W swojej solowej karierze wydał nawet trzy przeboje w Wielkiej Brytanii i siedem w Stanach Zjednoczonych. I częściej niż nie, postęp Kochana, Rosie aktorka jest postrzegana jako zwykły produkt uboczny bogatych i poszukiwanych rodziców z silnymi koneksjami. Ale w rzeczywistości Collins, lat 33, miała dość trudne relacje z ojcem.
Krótkie spojrzenie na relacje Lily Collins z ojcem
W 2017 roku Collins wydała własną książkę pt Niefiltrowane: Bez wstydu, bez żalu, tylko ja , opublikowany, w którym, oprócz innych rzeczy, odniosła się do zmagań związanych z nieidentyfikacją za własną ciężką pracę. Pochodząca z rodzinnego środowiska pełnego sławy aktorka i modelka często znajdowała się w środku nieprzyjemnych sytuacji, takich jak bycie nazywanym „nepo dziecko” zamiast zdobywać uznanie za jej wysiłki.
Pomimo tego, że jej popularność była związana z popularnością jej ojca, Collins ujawniła, że jej równanie z tatą było w rzeczywistości zupełnie inne niż to, co ludzie wymyślili.
Zobacz też: 5 rzeczy, których fani oczekują w drugim sezonie „Emily In Paris” Netflixa
„Ponieważ mojego taty często nie było, nigdy nie chciałem zrobić niczego, co sprawiłoby, że nie będzie go jeszcze dłużej. Stałem się bardzo ostrożny w tym, co mówię i jak to mówię, bojąc się, że pomyśli, że jestem zły lub go nie kocham”.
„A prawda jest taka, że byłem zły. Tęskniłem za nim i chciałem, żeby tam był. Zdałem sobie sprawę, że wiele moich najgłębszych niepewności wynika z problemów z moim tatą. Zajęło mi ponad dekadę, aby rozwiązać niektóre z nich (inne wciąż rozwiązuję) i wreszcie zebrać się na odwagę, by powiedzieć mu, co myślę”.
Ale nawet po takich wzlotach i upadkach oboje w końcu zaczęli się uwielbiać, ponieważ źródła podają, że Collins i jej ojciec mają się obecnie świetnie.
Źródło: Odwrócić uwagę