Ranisz moje uczucia Recenzja Sundance: pełen dobrych intencji, ale redukujący dramat relacji
Nicole Holofcenter zasłynęła jako autorka i reżyserka niezwykle wnikliwych dramatów o ludziach, a także zdobyła nominację do Oscara za współautorkę scenariusza komedii kryminalnej Melissa McCarthy Czy kiedykolwiek mi wybaczysz? Jej najnowszy film pt. Ranisz moje uczucia , wydaje się być odłamkiem ze starego bloku – skromnym studium postaci prowadzonym przez niektórych potężnych wykonawców – ale brakuje mu kluczowego elementu człowieczeństwa, aby to zadziałało.
Film opowiada o pisarce (Julia Louis-Dreyfus), która zaczyna kwestionować swoje oddane małżeństwo z mężem terapeutą (Tobias Menzies), kiedy słyszy, jak mówi, że tak naprawdę nie podobała mu się jej najnowsza książka. To prosty, zdrowy dramat małżeński, ale Holofcenter frustrująco odmawia wyniesienia go poza najprostszą prostotę.
Jest to rodzaj komedii romantycznej, która myśli, że jest dowcipna i urocza do tego stopnia, że ma nadmiernie napompowane ego własnej inteligencji. Niestety, filmowa perspektywa romansu jest frustrująco archaiczna, a rzekomo wnikliwe „objawienie” jest czymś, co większość par robi od lat.
Przeczytaj także: Recenzja Rye Lane Sundance: Żywa i orzeźwiająca komedia romantyczna
Redukcyjne przesłanie tego filmu jest po prostu zaskakujące. Chociaż nie można zaprzeczyć, że film ma dobre intencje, jego przesłanie jest szokująco proste, mówiąc, że kłamstwo boli bardziej niż prawda. Oczywiście film nie pozostawia miejsca na żadne dwuznaczności i chociaż to przesłanie jest prawdziwe w takich podrzędnych przypadkach, jak ten, nie uwzględnia złożonego świata, w którym istnieją prawdziwe relacje.
W związku z tym jesteśmy napędzani w podróż z naszymi bohaterami, w której podążają za sobą, próbując dowiedzieć się, co każdy z nich *naprawdę* myśli o drugim. Ostatecznie film nie daje nam powodów do zmartwień. W żadnym momencie nie wydaje się, że są jakieś stawki. Film nieustannie przypomina nam, jak „urocza” jest ta para, że nigdy nie wierzymy, że to białe kłamstwo jest uzasadnionym zagrożeniem dla ich związku.
To powiedziawszy, być może najbardziej frustrująca rzecz Ranisz moje uczucia polega na tym, że jego sukces zależy od występu Louisa-Dreyfusa, który jest tutaj aktywnie zły. Wydaje się, że naprawdę stara się przejść przez scenariusz, co jest niepokojące, biorąc pod uwagę, że ma to być przewiewna komedia romantyczna. Z drugiej strony Menzies czuje się, jakby lunatykował przez film na autopilocie, mając tylko kilka scen, w których czuje się autentycznie.
Najlepsze występy pochodzą od Davida Crossa i Amber Tamblyn, którzy mają minimalny czas ekranowy. Jako para otrzymująca nieefektywną poradę małżeńską od terapeuty Menziesa, Cross i Tamblyn dostają jedyne uzasadnione zabawne momenty w filmie, rzucając na siebie paskudne jednolinijki, które wywołują szybki śmiech. Reszta obsady drugoplanowej — w tym Arian Moayed, Michaela Watkins, Owen Teague i Zach Cherry — jest rozczarowująco niedostatecznie wykorzystana.
Ranisz moje uczucia jest ogromnym rozczarowaniem, biorąc pod uwagę talent zaangażowany przed i za kamerą. Jasne, nie ma w tym nic nieprzyjemnego, ale niezwykle proste założenie i motywy filmu sprawią, że widzowie poczują się bardziej sfrustrowani, niż zostaną odwróceni.
Ranisz moje uczucia gra na Sundance Film Festival 2023, który odbędzie się w dniach 19-29 stycznia osobiście w Park City w stanie Utah i 24-29 stycznia online.
Ocena: 5/10
Przeczytaj także: The Starling Girl Sundance Review: nierówny komentarz na temat religijnego fundamentalizmu
Śledź nas, aby uzyskać więcej relacji z rozrywki na Facebook , Świergot , Instagram , I Youtube .