Aktualności
Recenzja 4. sezonu sukcesji – mistrzowskie lekcje aktorstwa stają się jeszcze lepsze
-Reklama-
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
przez
Recenzja 4. sezonu sukcesji – mistrzowskie lekcje aktorstwa stają się jeszcze lepsze
jako seria, Dziedziczenie był fascynującym pokazem do naśladowania, gdy nabierał kształtu. Przez cały pierwszy sezon stało się jasne, że była to trudna historia z jeszcze trudniejszymi postaciami, z których niewielu można było nazwać sympatycznymi. Jednak dramat znalazł swoje podstawy i po trzech sezonach Roy's nadal może nie być aż tak sympatyczny, ale łatwiej jest ich zrozumieć i poczuć. Ponieważ czwarty i ostatni sezon przygotowuje się do upuszczenia w HBO w tym tygodniu, chwila jest wzruszająca. Czy ten złożony dramat doprowadzi sprawy do eleganckiego zakończenia? Cieszmy się jazdą.
kolejny sezon 4
Czwarty sezon sukcesji Wydaje się jednak, że nawet Royowie zmagają się ze wszystkim, co się dzieje. Nad tym odcinkiem wisi niewypowiedziany, ale przejmujący ból. Występy we wszystkich dziedzinach są tradycyjnie dobre. Jednak w tym samym czasie Snook i Cox osiągają nowy poziom w swojej zdolności dawania mocy temu, co niewypowiedziane. Ta rodzina może jeszcze nie wyrażać swoich uczuć, ale już ich nie ukrywa. Jest to najbardziej boleśnie widoczne, gdy Tom i Shiv omawiają stan swojego małżeństwa w końcowych minutach premiery. Całe okrucieństwo, lodowatość ukrytej wrażliwości Toma wylatuje przez okno. W tym małżeństwie wszystko się psuje, ale to nie znaczy, że nie mają do siebie uczuć. Ta scena jest najlepsza w karierze, w szczególności dla Snooka, który osiąga poziom, jakiego nie widzieliśmy do tej pory w Shiv. W tych niewypowiedzianych chwilach jest poczucie ostateczności, gdy dramat zbliża się do finału w ciągu zaledwie dziesięciu krótkich tygodni. Pomimo całego dramatu z trzech poprzednich sezonów, podział w rodzinie jest tak duży, jak był. Gdy pierwszy odcinek dobiega końca, zakończenie fascynującej, ale zdecydowanie skomplikowanej historii wydaje się monumentalnym przedsięwzięciem. Zobaczmy, dokąd to zmierza!
Należy zauważyć, że otrzymałem screener Dziedziczenie sezon 4, odcinek 1 do rozważenia. Tak więc ta recenzja opiera się tylko na tym odcinku.
Kiedy ponownie dołączamy do Clan Roy, dramat z burzliwego finału poprzedniego sezonu wisi w powietrzu. Logan (Brian Cox) próbuje uczcić urodziny, organizując płynny zakup Pierce Global Media. Jednak nieobecność jego dzieci jest wyraźnie widoczna, pozostawiając Toma (Matthew Macfayden) i Grega (Nicholas Braun) skręcających się na wietrze.Przeczytaj także: Recenzja The Last of Us: adaptacja gry wideo na poziomie eksperckim
Tymczasem z rodzeństwem Royów też nie wszystko jest w porządku, ponieważ każde z nich stara się nie tylko utrzymać swój wątły związek, ale także ćwiczyć swój rosnący indywidualizm. W szczególności Shiv (Sarah Snook) stara się znaleźć swoje miejsce, gdy świat, który zna, wypada jej spod nóg. To samo można powiedzieć o Romanie (Kieran Culkin), który stara się pogodzić ze wszystkimi zmianami, które widzieli. Od początku sezonu udaje się nieprawdopodobne. To podnosi Dziedziczenie z perspektywy aktorskiej. Ta seria dawno temu stała się mistrzowską klasą wydajności. Od pierwszego sezonu ci aktorzy tworzyli te postacie – którzy często są najdalej od sympatii – cofają widzów na cztery sezony. To mydlane, dramatyczne, oparte na postaciach oglądanie w najlepszym wydaniu.Gdy ostatni sezon trafia na fale radiowe, w powietrzu wisi nadrzędna tragedia. Podczas gdy widzowie widzieli trochę bolesnego człowieczeństwa prześwitującego w niektórych z tych postaci, w szczególności Toma i Grega, Royowie są twardzi jak skała. Chociaż mają uczucia, nie okazują ich. Uczucia są odpowiedzialnością.
8/10
Śledź nas, aby uzyskać więcej relacji z rozrywki na Facebook , Świergot , Instagram , I Youtube .