Recenzja Good Grief: Debiut reżyserski Dana Levy’ego jest uroczy pomimo stereotypów
Serial komediowy Dana Levy’ego Zatoczka Schitta Międzynarodowe uznanie zyskało dopiero po rozpoczęciu transmisji strumieniowej w serwisie Netflix, więc nic dziwnego, że debiut fabularny kanadyjskiego komika w roli scenarzysty i reżysera miał miejsce na streamerze. Chociaż jest tak tandetny, jak się spodziewano, O jeny czerpie korzyści z uroczego i autentycznego podejścia do znanych cech gatunku.
Polecane Wideo
Film opowiada historię mężczyzny, który rok po nagłej śmierci męża wybiera się z dwójką najlepszych przyjaciół do Paryża i okazuje się, że ich romans z książką nie był tak idylliczny, jak się wydawało. Chociaż O jeny uderza w wiele znanych bitów, robi to z tak poważnym sentymentalizmem, że łatwo dać się oczarować pod koniec.
Reklama
Chociaż debiut Levy'ego reklamowany jest jako komediodramat, jest w nim znacznie więcej dramatu niż komedii. Jest kilka dowcipów – w tym jeden z Kaitlyn Dever, który jest szczególnie zabawny – ale tutaj skupiamy się bardziej na melodramacie, który pojawia się po tragedii w początkowych momentach. Wszystko na temat O jeny wydaje się nieco zbyt miłe, ale subtelności są na tyle urocze, że działają.
O jeny jest uroczy, jeśli jesteś fanem Dana Levy'ego
Największym problemem filmu jest to, że w sensie tematycznym więcej gryzie, niż jest w stanie przeżuć. Oczywiście film opowiada przede wszystkim o żałobie bohatera po stracie męża i próbach pogodzenia się z nią. Pojawiają się jednak także wątki cudzołóstwa, przyjaźni i żalu bohatera po matce – żaden z nich nie wydaje się szczególnie rozwinięty.
Przeczytaj także: Recenzja Chłopców w łódce: George Clooney w inny sposób kieruje przeciętnym dramatem wioślarskim na igrzyskach olimpijskich
Reklama
Ostatecznie ten film żyje lub umiera w zależności od tego, jak bardzo publiczność lubi Dana Levy’ego. Robi swoje zwykłe sztuczki na wiele sposobów, chociaż bardziej koncentruje się na aspektach emocjonalnych. Niektórych może bardziej zirytować marudzenie Levy’ego, które może uniemożliwić im nawiązanie kontaktu z postacią. Jednakże jest coś głęboko współczującego w tej postaci – być może nawet godne pożałowania – co czyni go tutaj kochanym.
Obok Levy'ego występują Ruth Negga i Himesh Patel, którzy dają równie wielopoziomowe występy. Negga i Patel dokonują irytująco samolubnych wyborów, ale mimo to często są czarujący. Wreszcie, w swojej małej, ale kluczowej roli drugoplanowej Luke Evans jest naprawdę fenomenalny, pokazując, ile emocji może wydobyć nawet z kilku krótkich chwil.
Biorąc to pod uwagę, jest kilka frustrujących rzeczy związanych z dynamiką centralną. Bohaterowie padają ofiarą stereotypu „starych przyjaciół”, zgodnie z którym powinniśmy wierzyć, że są przyjaciółmi tylko dlatego, że znają się tak długo. Jest kilka przelotnych odniesień do ich przeszłości, ale jest więcej niż kilka momentów, w których zastanawiasz się, czy ci ludzie rzeczywiście byliby przyjaciółmi w prawdziwym życiu.
Reklama
Z technicznego punktu widzenia, O jeny prawie nie robi nic spektakularnego. Biorąc pod uwagę, że znaczna część filmu rozgrywa się w Paryżu, znajduje się w nim wiele ujęć miasta przypominających dziennik podróżniczy. Jednak debiut Levy’ego jest najmocniejszy, gdy opiera się na intymności, skupiając się mniej na scenerii, a bardziej na występach i scenariuszu.
O jeny Nie jest to film idealny i jeśli można jednym słowem opisać debiut fabularny Dana Levy’ego jako scenarzysty i reżysera, jest nim „bezpieczny”. Jednak dla fanów aktora jest to uroczy mały dramat, który zachwyci Cię tym, jak bardzo nosi serce na rękawie.
O jeny trafi do kin 29 grudnia, a na Netfliksie od 5 stycznia.
ReklamaŚledź nas, aby uzyskać więcej relacji rozrywkowych na Facebook , Świergot , Instagrama , I Youtube .
Ocena: 7/10
Przeczytaj także: Recenzja Igrzysk Śmierci: Ballady o ptakach śpiewających i wężach: Wciągający pierwszy akt ustępuje miejsca pospiesznemu finałowi
Włącz JavaScript, aby zobaczyć komentarze obsługiwane przez Disqus.