Sandra Bullock ujawniła scenę z ptasim pudełkiem pokazującą niewidzialne stworzenia, która została usunięta, ponieważ była zbyt zabawna: „Zielony człowiek z przerażającą twarzą dziecka”
Gdy jedna matka i dwoje dzieci uciekają przed mrocznymi potworami, które są bardziej odczuwalne niż widoczne, strach staje się prawie realny do tego stopnia, że widzowie mogą go posmakować. Sandra Bullock mówi jednak, że stworzenia w Pudełko dla ptaków które mają straszyć i polować na zdobycz, kiedyś miały twarz i było to o wiele mniej mrożące krew w żyłach niż niewidzialna groza tego wszystkiego.
Jeden z najczęściej oglądanych dotychczas filmów Netflixa, Pudełko dla ptaków pozostaje nieodwołalnym mistrzowskim kursem na temat tego, jak robić horror bez pokazywania czegoś przerażającego.
Przeczytaj także: Sandry Bullock Pudełko dla ptaków Otrzymuje spin-off po utrzymaniu czołowej pozycji w Netflix przed Dwayne Johnson's Czerwone powiadomienie Przegrana oglądalność
Pudełko dla ptaków Producenci chcieli nadać potworom twarz
W Pudełko dla ptaków , to przerażenie na twarzach ludzi i ich destrukcyjne działania natychmiast po nich działają na rzecz zaszczepienia strachu na widowni, a nie obecność określonego i potwornego kształtu, który nawiedza ludzi, by rozbijali własne głowy o ściany. O tym zarówno reżyser, jak i scenarzysta wiedzieli na pewno. Ale producenci chcieli czegoś prawdziwego, czegoś namacalnego, co mogłoby wyjaśnić irracjonalność głębi tak nieludzkiego kataklizmu. Scenarzysta Eric Heisserer stwierdził:
„Był czas, kiedy jeden z producentów powiedział:„ Nie, w pewnym momencie musisz coś zobaczyć ”i zmusił mnie do napisania zasadniczo koszmarnej sekwencji, w której Malorie doświadcza jednego w tym domu”.
Przeczytaj także: Sandra Bullock nie uważała za niewygodne krzyczeć na dzieci podczas kręcenia Netflixa Pudełko dla ptaków Ze względu na jej własne umiejętności rodzicielskie
Sandra Bullock , który gra główną rolę, Malorie, popiera twierdzenie, mówiąc:
„To był zielony człowiek z przerażającą dziecięcą twarzą. To było jak wąż, a ja pomyślałem: „Nie chcę tego widzieć, kiedy to się dzieje po raz pierwszy”. Po prostu wnieś go do pokoju. Nakręcimy tę scenę”. Odwracam się, a on jest taki [warczy na mnie.] To mnie rozśmiesza. To było po prostu długie, grube dziecko”.
Ostatecznie, mimo że scena nie znalazła się w ostatecznej wersji filmu, fakt, że prawie się udało, rzuca światło na odwieczną debatę na temat twórczej różnicy między finansistami filmu, producentami i tymi, którzy dać mu wizję, czyli scenarzystów i reżyserów.
Pudełko dla ptaków Reżyser ratuje film bez pokazywania i opowiadania
W rozmowie z Cholernie obrzydliwe w następstwie Pudełko dla ptaków premierę w serwisie Netflix, nagrodzona Oscarem reżyserka Susanne Bier opowiada o horrorze kręcenia sceny z modelem potencjalnego potwora, który miał pojawić się w kinowej wersji filmu.
„To tak łatwo staje się zabawne. Właściwie to nakręciliśmy i wydaliśmy na to dużo energii, ale za każdym razem, gdy to widziałem, myślałem, że to nie będzie napięte. Po prostu będzie śmiesznie. Na początku Sandy powiedziała: „Nie chcę tego oglądać”, ponieważ uważała to za przerażające. Potem to było jak: „Nie pokazuj mi tego, bo [będę się śmiać]”. Za każdym razem, gdy to robiłem, myślałem: „Cholera, to inny film”.
Scenarzysta Eric Heisserer dodatkowo wyjaśnił, dlaczego wziął na siebie stworzenie, aby stworzenia zajęły tylne siedzenie i zamiast tego pozwolił ludziom pokazać, jak przerażające są te drapieżniki. Po żartach na temat wysłania zielonego manekina do działu rekwizytów Sobotni wieczór na żywo Heisser twierdził:
„Czymkolwiek są te istoty, sięgają do twojego najgłębszego strachu. Najgłębszy strach każdego z nas będzie inny niż druga osoba. Myślę, aby nagle przybrać konkretny kształt, aby zilustrować, że staje się słaby. Tam, gdzie zarozumiałość jest naprawdę silna, próba jej zilustrowania jest prawie bez znaczenia. Byłaby to więc zła decyzja”.
Pudełko dla ptaków ma 64% oceny na Rotten Tomatoes i został nakręcony przy budżecie wynoszącym zaledwie 19,8 miliona dolarów. Film jest obecnie dostępny do streamingu w serwisie Netflix.
Źródło: Cholernie obrzydliwe