To zostanie anulowane: aktor z Władcy Ognia Ozai Mark Hamill miał wszelkie powody, by wierzyć Avatar: Ostatni mag powietrza nie przetrwa nawet 1 sezonu
Fabuła filmu „Avatar: Ostatni mag powietrza” sprawiła, że Mark Hamill zwątpił w jego trwałość.
STRESZCZENIE
- Głos Marka Hamilla uczynił Władcę Ognia Ozaia intrygującą postacią, mimo że nie pojawił się w wielu odcinkach.
- Mark Hamill uważał, że sprytnie napisana fabuła skazuje „Avatar: Ostatni władca powietrza” na porażkę.
- Albert Kim, showrunner „Avatar: Ostatni władca powietrza” wyjaśnia, dlaczego ważne jest pominięcie niektórych odcinków anime.
Mark Hamill jest jednym z najpopularniejszych aktorów swojego pokolenia, ponieważ wcielił się w rolę Luke’a Skywalkera w ponadczasowej serii Gwiezdne Wojny. Jednak po jego ogromnym sukcesie i popularności w pierwszej trójce Gwiezdne Wojny filmów, zdecydował się pracować głosowo, co zaowocowało jego innymi znaczącymi dziełami, takimi jak Zamek na niebie, Pełniejsze życie i Batman Beyond: Powrót Jokera. Ale jego najbardziej znane dzieło powstało w trzech sezonach Awatar: Ostatni Władca Wiatru, gdzie wyraził głos Władcy Ognia Ozai.
Reklama
Władca Ognia Ozai wchodziAwatar: Ostatni Władca Wiatru
Mark Hamill bezbłędnie udzielił głosu tej postaci, co było jednym z kluczowych powodów, dla których serial odniósł ogromny sukces. Miał jednak sporo wątpliwości, wyrażając głos tej postaci, ponieważ uważał, że serial był już od początku skazany na porażkę, i to również z interesującego powodu.
Mark Hamill dzieli się powodem, dla którego tak pomyślał Awatar: Ostatni Władca Wiatru Był skazany
Ze wszystkich postaci występujących w Awatar: Ostatni Władca Wiatru, Władca Ognia Ozai był najbardziej enigmatyczny i najstraszniejszy ze wszystkich, ponieważ przez większość serialu jego twarz pozostawała tajemnicą. W rezultacie fani uwierzyli, że postać ta jest idealnym wrogiem, z którym musi się zmierzyć wielki Awatar.
Reklama
Mark Hamill podkładał głos Władcy Ognia Ozai
Postać została powołana do życia przez Marka Hamilla, chociaż nie pojawiła się ona w zbyt wielu odcinkach i stosunkowo mniej dialogach w porównaniu do innych postaci. Ale tchnął ogień w tę postać, czyniąc ją wspaniałą. Odpowiadając na najczęściej zadawane pytania w Internecie PRZEWODOWY , Mark Hamill podzielił się swoimi początkowymi przemyśleniami na temat programu i tym, jak według niego serial zakończyłby się niepowodzeniem.
Pamiętam, że gdy przeczytałem pierwszy scenariusz, pomyślałem: „Ten film zostanie anulowany w czterech odcinkach, bo jest zbyt mądry”. Zamiast tego film trwał wiele, wiele sezonów.
Mark Hamill na kadrze z wywiadu dla WIRED
Jednak zaskoczyły go pozytywne recenzje widzów programu, którzy chwalili zarówno jego, jak i serial, ponieważ oglądanie z dziećmi było niezwykle zabawne.
Bardzo miło było mi usłyszeć, że rodzice lubią oglądać ten film ze swoimi dziećmi. Ponieważ przemawiał do dzieci, a nie poniżał je. To było bardzo, bardzo mądre przedstawienie.
Niezwykle ulgę przynosi fakt, że Mark Hamill miał błędną intuicję co do długowieczności Awatar: Ostatni Władca Wiatru, ponieważ w 2024 r. serial nadal cieszy się dużą popularnością i zyskał rzeszę fanów dzięki adaptacji serialu telewizyjnego na żywo autorstwa Netflix.
Avatar: Ostatni Władca Wiatru Showrunner wyjaśnia, dlaczego musieli pominąć niektóre odcinki anime
Podczas ekskluzywnego wywiadu z Reporter z Hollywood , Albert Kim, showrunner adaptacji Netflix, opowiedział, jak chciał uwzględnić wszystkie odcinki anime, ale większe problemy, takie jak ograniczona liczba odcinków i ekspansja światowa w ramach ograniczonego budżetu, pochłonęłyby czas i pieniądze. Powiedział,
Gordon Cormier jako Aang w serialu NetfliksaAwatar: Ostatni Władca Wiatru
Szkoda, że nie mogliśmy zrobić tego wszystkiego, ale rzeczywistość polega na tworzeniu ośmiogodzinnych odcinków serialu dramatycznego, a także rozszerzaniu świata w niektórych miejscach i opowiadaniu nowych części historii, która nie została opowiedziana wcześniej. To zajmuje czas.
Myślę, że ludzie myślą, że to tak proste, jak powiedzenie: „Cóż, oryginał ma 20 półgodzinnych odcinków”. To 10 godzin. Nowy program ma osiem godzinnych odcinków, więc musieli nakręcić jeszcze tylko dwa odcinki. Ale nie jest to dokładnie sytuacja jeden na jednego, więc taki był proces, przez który przeszliśmy.
Niemniej jednak adaptacja Netflixa jest już ogromnym hitem wśród fanów serialu anime i tylko czas pokaże, czy serial dorówna popularnością anime.
Awatar: Ostatni władca powietrza (2024) można oglądać w serwisie Netflix.
Reklama