„To było głęboko poruszające doświadczenie”: reżyser Oliver Hermanus, Bill Nighy i Aimee Lou Wood o wierze w życie (WYŁĄCZNIE)
Jeśli chcesz wiedzieć, jaka magia na ekranie dzieje się, gdy jedyny w swoim rodzaju Bill Nighy zostaje głównym aktorem brytyjskiego remake'u filmu Akiry Kurosawy Ikiru , nie chcesz przegapić Sony Kino' Żyjący , wyreżyserowany przez Olivera Hermanusa, a obecnie w Stanach Zjednoczonych. Bill Nighy gra pana Williamsa, człowieka pogrzebanego żywcem w ponurej, smutnej, codziennej rutynie na początku lat pięćdziesiątych w Londynie. Kiedy pan Williams dowiaduje się o zmieniającej życie diagnozie medycznej, odzyskuje kontrolę nad własnym życiem, aby spełnić swoje marzenia, zanim będzie za późno.
Źródło zdjęcia: Jamie D. Ramsay. Dzięki uprzejmości filmów Number 9 / Sony Pictures Classics.
Rola Nighy'ego jako wzruszającego, rozdzierającego serce pana Williamsa jest już obsypana nominacjami do nagród, w tym nominacją do Złotego Globu dla najlepszego aktora w filmie kinowym. Ponieważ prognozy dotyczące Oscarów rosną każdego dnia, Bill Nighy mógł w końcu zdobyć swoją pierwszą nominację do Oscara (i wygrać) po gwiezdnej karierze trwającej ponad 46 lat. Jeśli pytasz nas, to więcej niż czas na to żyjący legendą, aby zasłużyć przynajmniej na tę nominację po tym przełomowym występie.
Żywe wywiady
Źródło zdjęcia: Jamie D. Ramsay. Dzięki uprzejmości filmów Number 9 / Sony Pictures Classics.
Rozmawialiśmy z Billem Nighym, Aimee Lou Woodem i reżyserem Oliverem Hermanusem (który już pracuje nad nadchodzącym Historia dźwięku ). Pełne wywiady możecie obejrzeć poniżej:
Bill Nighy występuje u boku niezwykle utalentowanego Edukacja seksualna gwiazda Aimee Lou Wood, która gra Margaret, młodą koleżankę pana Williamsa. Jej współczucie dla smutnego i przejmującego pana Willamsa pomoże mu zrozumieć inne znaczenie tego, co żyjący Jest . Obaj będą się od siebie uczyć i rozwijać, a pozaekranowa dynamika i relacje Billa Nighy'ego i Aimee Lou Wood są tak pełne szacunku i podziwu, jak na dużym ekranie.
Bill Nighy oświadczył:
“ Byliśmy zaangażowani i to zabrzmi tak tandetnie jak cokolwiek innego, ale hej: [Byliśmy] zaangażowani w coś, co było o wiele ważniejsze niż którekolwiek z nas. Byliśmy wierzący, jeśli chodzi o historię i film, i wierzyliśmy w aktorstwo, jako podstawową formę sztuki. (…) Obejmuje to zejście sobie z drogi, próbę zignorowania wszelkich osobistych trosk, aby mieć dostęp, ośmielę się powiedzieć, do odrobiny pokory, aby móc to jasno wyrazić”.
Moc Billa Nighy'ego jako pana Williamsa polega na tym, jak subtelnie wślizguje się w skórę rozczarowanego mężczyzny, który nie oczekuje już niczego od życia. Pełen życia, przezabawny i błyskotliwy Bill Nighy, którego wszyscy kochamy, już nie istnieje, a pan Williams nagle ogarnia publiczność nadzieją i łzami. Jego oczy opowiadają historie z całego życia, a doskonale dobrane chwile ciszy, wyciszenia znaczą więcej niż jakikolwiek monolog.
Nominacje do Oscara to nie tylko drastyczne, fizyczne przemiany i biografie (i oczywiście te kreacje bardziej niż zasługują na swoje triumfy). Jednak sztuka aktorska przybiera wiele kształtów i form i na wszystkie należy spojrzeć ze szczególną uwagą w tym sezonie nagród. Spektakl, w którym zagrał Bill Nighy Żyjący jest absolutnym najlepszym w karierze. To subtelna, głęboka, rozdzierająca serce przemiana (przypominająca inny występ Colina Farrella z 2022 roku w Banshee z Inisherin , który równie wspaniale wciela się w łamiącą serce postać, która musi zmierzyć się z oszustwami swojego życia.) Jest to rodzaj gry aktorskiej, który sprawia, że zapominasz, że oglądasz Ten aktor, którego wszyscy znamy. To wciąż ta sama twarz, to wciąż ten sam głos. I jakoś ich nie rozpoznajemy.
Zaczynają pojawiać się napisy końcowe, czarny ekran z białym nazwiskiem: Bill Nighy. Ach tak, przez prawie dwie godziny zapomnieliśmy.
Źródło zdjęcia: Ross Ferguson. Dzięki uprzejmości filmów Number 9 / Sony Pictures Classics.
Rzeczywiście, potencjalna nominacja Nighy'ego do Oscara wynika ze sposobu, w jaki pan Williams wkłada kapelusz każdego ranka i sposobu, w jaki czeka na stacji kolejowej, starannie zachowując dystans od swoich współpracowników. To w sposobie, w jaki nieśmiało pyta (prawie) nieznajomego, jak żyć. To w sposobie, w jaki rezygnuje z bycia słyszanym i widzianym przez swojego syna. I na pewno jest to sposób, w jaki stoi przy fortepianie w zatłoczonym barze z całą swoją godnością, by zaśpiewać tradycyjną szkocką piosenkę „The Rowan Tree”, czując gulę w gardle.
Śledź nas, aby uzyskać więcej relacji z rozrywki na Facebook , Świergot , Instagram , I Youtube .