„To mnie podbudowało, bo jestem mięczakiem”: M. Night Shyamalan przyznaje „Największemu potworowi” Harveyowi Weinsteinowi za hartowanie go do twarzy Hollywood
M. Night Shyamalan, scenarzysta i reżyser niektórych z najbardziej kultowych filmów suspensu ostatnich dwóch dekad, otwarcie opowiada o swoich początkach w przemyśle filmowym i roli, jaką Harvey Weinstein, były producent filmowy, odegrał w ukształtowaniu jego kariera. W niedawnym wywiadzie dla The Hollywood Reporter Shyamalan podzielił się swoimi doświadczeniami z pracy z Weinsteinem i wpływem byłego szefa Miramax na jego życie i karierę.
Próba ognia
Shyamalan rozpoczął karierę w Hollywood po sukcesie swojego filmu z 1992 roku Modlitwa Z Aniołami. Wkrótce został przejęty przez Miramax, a następnie kierowany przez Harveya Weinsteina, i zaczął reżyserować Szerokie przebudzenie dla studia. Jednak praca z Weinsteinem okazała się trudnym i traumatycznym doświadczeniem dla Shyamalana, który opisał to jako: „osobiste piekło”.
„Zacząłem tak młodo, próbując kręcić filmy i ponosząc porażkę, ale byli powtórzeniami. Zrobiłem „Wide Awake” dla Miramax i Harveya Weinsteina. Będąc tam przeszedłem przez własne piekło, ale była to próba ognia.
Według M. Night Shyamalana nie zdawał sobie wtedy z tego sprawy, ale zaczął swoją karierę z „największy potwór” w przemyśle.:
„Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale zacząłem karierę z największym potworem, jaki kiedykolwiek istniał. Cały czas byłem z nim w tym pokoju, kiedy opowiadał szalone rzeczy, ale to mnie podbudowało, bo jestem mięczakiem.
Pomimo trudności, jakie napotkał podczas pracy z Weinsteinem, Shyamalan przypisuje byłemu producentowi pomoc w rozwinięciu odporności i determinacji, których później potrzebował, by poruszać się po konkurencyjnym i często brutalnym świecie Hollywood.
Kiedyś miękki dzieciak, teraz wojownik
Shyamalan dalej wyjaśnił, że Weinstein stworzył w nim mentalność wojownika, który wcześniej był „miękkie dziecko” od „słodka, kochająca rodzina”. :
„Uwielbiam dużo grać w koszykówkę, ale jeśli zostanę uderzony łokciem, staję się inną osobą. A Harvey najwyraźniej dźgnąłby cię łokciem, co stworzyło mentalność wojownika w tym miękkim dzieciaku ze słodkiej, kochającej rodziny.
Dla Shyamalana praca z Weinsteinem była sprawdzianem jego odporności i wytrzymałości oraz punktem zwrotnym w jego karierze. Pomimo chęci opuszczenia studia, początkowo nie mógł tego zrobić ze względu na warunki kontraktu. Jednak w końcu pojawiła się luka w umowie i Shyamalan mógł sprzedawać swoje scenariusze gdzie indziej. To pozwoliło mu odkryć siebie na nowo jako pisarzowi, a następnie napisał scenariusz jednego z najbardziej kultowych i definiujących gatunek filmów wszechczasów, 'Szósty zmysł.'
Shyamalan dalej opowiada o swoim doświadczeniu. Według jego przedstawicieli, Miramax posiadał swoje prawa reżyserskie i nie mógł reżyserować gdzie indziej ze względu na trudne kontrakty, które mieli w tamtym czasie. Jednak w dziale prawnym zaszła pomyłka i nie posiadali praw do jego pisarstwa.
„Moi przedstawiciele powiedzieli:„ Miramax jest właścicielem twojej reżyserii. Nigdzie indziej nie możesz reżyserować”. W tamtych czasach kontrakty były szalone, a Miramax miał naprawdę trudne kontrakty. Ale jakimś dziwacznym przypadkiem nie byli właścicielami mojego pisma. To był błąd ich działu prawnego”
Twórca filmu wykorzystał tę okazję „Napisz najlepszy scenariusz” uwolnić się od nałożonych na niego ograniczeń. Inspiracją były dla niego plakaty filmów m.in 'Szczęki,' I 'Egzorcysta,' który zdobił jego ścianę i po raz pierwszy w swojej karierze postanowił napisać utwór gatunkowy i trzymający w napięciu. Doświadczenie było ekscytujące i pełne „nieograniczone pomysły”.
„Powiedziałem więc: »Napiszę najlepszy scenariusz i spróbuję się stąd wydostać«. Usiadłem więc i spojrzałem na plakaty „Szczęki”, „Obcego”, „Egzorcysty” i „Poltergeista” na moją ścianę i powiedział: „Po prostu napiszę jedną z nich”. Uwielbiam to”. Więc po raz pierwszy wszedłem w gatunek i suspens, i wszystko po prostu kliknęło. Tak dobrze się bawiłem. Miałem nieograniczone pomysły”.
Indyjsko-amerykański filmowiec w końcu zdaje sobie sprawę, jak ważne jest dostosowanie się do systemu, aby odnieść sukces w branży. Jednak później dowiedział się, że jego unikalny styl i podejście do opowiadania historii nie pasują do typowej hollywoodzkiej formuły. Przyznaje, że chociaż miał okazję pracować w systemie, wielu innych przoduje w tym stylu opowiadania historii bardziej niż on.
Źródło: Reporter z Hollywood