„To naprawdę śmieszne… mam karierę”: gwiazda Stranger Things, Joe Keery, mówi, że Internet naprawia go i ocenia go na podstawie jego wyglądu, nazywając to „głupim, internetowym pokarmem”
Aktor, Joe Keery , który wcielił się w postać Steve'a Harringtona w serialu science fiction Dziwniejsze rzeczy na Netflix przyznał, że nie lubi, jak widzowie „fiksują się” na jego włosach w odcinkach.
Aktor szczerze opowiedział, co myśli o kontrowersjach związanych z fryzurą aktora w serialu i uważa, że nadmierne rozciąganie tematu jest śmieszne.
Przeczytaj także: „Musiałem ich błagać i błagać”: gwiazda Stranger Things Sadie Sink ujawnia, że została uznana za za starą do tej roli, musiała błagać o więcej materiału
Styl Joe Keery'ego i Steve'a Harringtona
W serialu telewizyjnym dziwniejsze rzeczy, Joe Keery wciela się w postać Steve'a Harringtona. Tommy i Steve byli bliskimi przyjaciółmi, a Nancy, starsza siostra Mike'a Wheelera, była dziewczyną Steve'a.
Steve Harrington, jeden z głównych bohaterów serialu, często był przedstawiany w charakterystyczny sposób. Według stylisty Joe Keery'ego, Steve miał „przygotowanie” do liceum i celowo miało to na celu sprawienie, by postać wydawała się trochę zrzędliwa i nietowarzyska.
Trzeci odcinek, w którym zrobiono to jako żart (i wymagał wielu szamponów, lakieru do włosów i pielęgnacji), wydaje się być wtedy, gdy zespół stylistów w końcu opracował jego fryzurę.
Zabawa publiczności z włosami Steve'a to koszmar Jow Keery!
Kiedy serial został wydany i wielu widzów usiadło, aby go obejrzeć, nie było niespodzianką, że w końcu zwrócili uwagę na dziwne włosy postaci.
To zawiadomienie prowadzi do niezliczonych memów i rozmów o fryzurze i ostatecznym rozpoznaniu aktora Joe Keery'ego po niechlujnych pasmach na jego głowie.
Oczywiście nie trwało długo, zanim Joe Keery zdał sobie sprawę, że nie jest fanem traktowania, jakie otrzymał.
„To naprawdę śmieszne. To nie jest coś, nad czym mam kontrolę… To tylko internetowa pasza, która została przeniesiona i jest teraz do mnie dołączona. Naprawdę nie mogę tego zapukać. Mam karierę, więc muszę być jak: „Kogo to obchodzi? Wezmę to”. Ale to też nie jest coś, na czym mi zależy. Mimo to wydaje się, że ludzie naprawdę się tym przejmują i skupiają się na tym z jakiegokolwiek powodu. To takie głupie, szczerze.
Cóż, nikt nie chciałby być znany z czegoś, nad czym nie miał kontroli (bez względu na to, jak zawstydzające), a Joe Keery nie jest wyjątkiem.
Dziwne rzeczy 4 jest obecnie przesyłany strumieniowo w serwisie Netflix.