„Widzieli swoje własne byłe żony i walki o opiekę”: prawnik Amber Heard twierdzi, że Johnny Depp wygrał tylko dlatego, że jego fani postrzegali go jako „ofiarę anulowania kultury i bohatera anty-establishmentowego”
Sprawa dekady – proces o zniesławienie Johnny’ego Deppa przeciwko Amber Heard – była niezdrowo transmitowana w telewizji i nagłośniona na całym świecie. Konsekwencja: horda podzielonej w samym centrum publiczności, masa opinii wpływająca na debaty i spory w sieci w celu wyegzekwowania wyroków, kto powinien ponieść odpowiedzialność, sprawa ławy przysięgłych i sali sądowej przeciągnięta w sferę publiczną .
I jako taki każdy werdykt byłby w stanie zranić nastroje społeczne, gdy pracę sędziego, ławy przysięgłych, a także kata wykonywała zbiorowa masa ludzi logujących się codziennie, aby zredukować proces o zniesławienie do postaci binarnych – było albo kpina, albo nonszalancki urok, który stał się decydującymi czynnikami niewinności lub winy.
Adwokat Amber Heard krytykuje wpływ opinii publicznej
Jennifer Robinson, prawniczka, która reprezentowała Amber Heard w londyńskim procesie o zniesławienie, oraz dr Keina Yoshida, z którą jest współautorką książki pt. Ile jeszcze kobiet? zebrała zjadliwą krytykę podłego upokorzenia, jakie zastosowano wobec jej klienta podczas procesu przeciwko Johnny'emu Deppowi. To, co zostało wówczas opisane jako niemal zwierzęcy i wstrząsający opis człowieka zredukowanego do tego „ryczeć, krzyczeć” chamska msza przed dworem królewskim – „dorośli mężczyźni przebrani za Johnny’ego Deppa – a przynajmniej za jego filmowych bohaterów, Jacka Sparrowa i Edwarda Nożycorękiego. Podjęli jego sprawę, jakby to była ich własna sprawa”.
Podczas gdy skandowano hasła „Mężczyźni też”, „Poszukiwacz złota”, „Bursztynowe KŁAMSTWA”, „Bursztyn oprawca”” Robinson maluje obraz tego, co zrozumiała, kryjąc się pod krzykami i wyzwiskami:
„U Johnny'ego Deppa wyglądało to tak, jakby widzieli ofiarę kultury anulowania, która rzekomo ma obsesję na punkcie sprowadzenia białej męskości… Aktor w jakiś sposób stał się zwykłym człowiekiem, niesprawiedliwie oskarżonym i poddanym temu samemu „polowaniu na czarownice”, które było świadkiem upadku każdego faceta, który od czasów MeToo opowiadał nieprzyzwoity biurowy żart. Każdy mężczyzna, którego zwolniono za przychodzenie do młodszych kobiet w pracy lub wygłaszanie „niestosownych teraz” komentarzy. Widzieli własne byłe żony i walki o opiekę nad dziećmi, a także alimenty, które musieli płacić.
Widzieli to wszystko w Johnnym Deppie – był dla nich anty-establishmentowym bohaterem, takim, jakiego tak przekonująco grał w filmach”.
Jednak Johnny Depp i wszystko, co reprezentował, nie było po prostu Każdym mężczyzną. Cały świat szybko uzbroił się w coś więcej niż tylko pieśni i slogany, gdy proces o zniesławienie poszedł prostą drogą przez staw w sądzie w Wirginii.
Wpływ opinii publicznej na proces o zniesławienie
Przez cały proces o zniesławienie w 2022 r., który rozpoczął się w kwietniu i zakończył 1 czerwca, publiczność logowała się i wylogowywała jak w zegarku, gdy postępowanie toczyło się na sali sądowej hrabstwa Fairfax, a po zakończeniu dnia rozprawy kontynuowano zbierać punkty, tworzyć memy i filmy, zestawiać je z bezsensowną muzyką lub haiku i rozpowszechniać produkty w Internecie w celu skonsumowania.
Przeczytaj także: „Ciągle się kłócą”: Johnny Depp toczy paskudne słowne walki ze swoją reżyserką po wygranej w procesie Amber Heard
Proces o zniesławienie stał się placem zabaw dla publicznej wizji zniekształconej rzeczywistości – areną umieszczoną pomiędzy rzeczywistością a fikcją. Dokumentacja nadużyć, nagrania audiowizualne, dowody lub ich brak – wszystko to służyło zaspokojeniu nienasyconej ciekawości i sadystycznego głodu mas, by upokorzyć, a nie być humanitarnym. Ostatecznie werdykt jury był tylko kroplą w oceanie kipiącej nienawiści, która rozegrała się jak cyfrowa reinkarnacja Igrzysk Śmierci i nikt nie był usatysfakcjonowany, dopóki nie została przelana krew (oczywiście w przenośni) w bitwie, która nie zdecydowała o niewinności lub winy, ale która strona mogłaby zracjonalizować drugą do uległości.
Źródło: Codzienna poczta