„Wystałem jak obolały kciuk”: gwiazda Marvela, Idris Elba, ujawnia, że nigdy nie osiągnął swojego pełnego potencjału, ponieważ nie był Amerykaninem, mimo że występował w The Wire
Oprócz bycia znanym jako Heimdall w Marvel Cinematic Universe, Idris Elba jest prawdopodobnie najbardziej znany z roli Johna Luthera w serii thrillerów psychologicznych pt. Luter i Stringer Bell w HBO Drut . Ale wbrew powszechnemu przekonaniu, to ostatnie nie wyszło na korzyść 50-letniego aktora. W rzeczywistości kariera Elby zakończyła się po tym, jak balansowała na krawędzi niepewności Drut.
Chociaż granie roli przebiegłego antagonisty w serialu dramatycznym przyniosło mu sławę i sukces, Elba był głęboko przekonany, że Drut nie otworzył go przed żadnym 'niezwykły' możliwości. Jeśli jednak Stringer Bell sprawił, że aktor poczuł się nie na miejscu, to John Luther był rycerzem w lśniącej zbroi, który pomógł Elbie stanąć na nogi.
Idris Elba o tym, jak jego angielskie korzenie wpłynęły na jego karierę Drut
W niedawnym wywiadzie z Opiekun , Idrys Elba ujawnił, jak mimo wszystko 'uwaga' które dostawał za rolę Stringera Bella w filmie Davida Simona Drut , nie był tym wszystkim zbyt zachwycony. Nagrodzony Złotym Globem aktor twierdził, że podczas serialu większość widzów brała go za Amerykanina. Ale kiedy dowiedzieli się, że zamiast tego był angielskim aktorem grającym zastępcę dowódcy narkotykowego króla Baltimore, Elby „wystaje jak bolący kciuk”.
„Większość ludzi myślała, że jestem Amerykaninem podczas The Wire, a kiedy zdali sobie sprawę, że tak nie jest, nagle wystawiłem się jak bolący kciuk. Czułam się bardziej kontrolowana. Cieszyłem się sukcesem, ale nie sądzę, abym był popychany lub naciągany jako aktor. Nie wydaje mi się, żebym dostawała role, które byłyby… niezwykłe”.
A już niedługo tzw Dzień Bastylii Gwiazda zaczęła czuć się uwięziona w swoim wewnętrznym zamieszaniu. „Czułem, że zbliża się szklany sufit” Elba przyznała. „Widziałem na nim smugi”.
Postać Jana Lutra pomogła uwolnić Idrisa Elbę
Podczas gdy Stringer Bell przymykał oko na zdolności Elby, John Luther z popularnego brytyjskiego serialu psychologicznego Neila Crossa pomógł mu iść naprzód w życiu. Nie tyle chodziło o to, że identyfikował się z Lutherem, co prawie mu się nie udało, ile o to, że czuł się wyzwolony dzięki tej roli.
„Granie detektywa i oferowanie przekonującej wersji tego, to właśnie mnie uwolniło. Albo przynajmniej na nowo zdefiniowałem, co ludzie myśleli o moich możliwościach”.
Zobacz też: „Jeśli TY definiujesz swoją pracę według swojej rasy, to jest to twoja prerogatywa”: Thor: Gwiazda miłości i grzmotu, Idris Elba, spotyka się z reakcją głównych fanów po kontrowersyjnym komentarzu
Nie wspominając o tym, że Luther i Stringer Bell byli całkowitymi przeciwieństwami i to rozróżnienie prawdopodobnie pomogło Elbie bardziej, jeśli chodzi o przekształcenie siebie. A teraz, po pięciu sezonach i 13 latach, Elba ponownie wkracza jako genialny detektyw w Luter: Upadłe słońce który ma być funkcją Netflix.
Luter: Upadłe słońce jest już dostępny na Netflix.
Drut jest transmitowany na HBO Max.
Źródło: Opiekun