„Zawsze walczyłem ze swoją wagą”: po utracie roli Wolverine'a, Taron Egerton ujawnia, dlaczego nie nadaje się do franczyzy o wartości 10 miliardów dolarów, która patrzy na Henry'ego Cavilla jako głównego bohatera
Jeśli jest jedno pytanie w umysłach każdego fana branży rozrywkowej, musi ono dotyczyć nowego Jamesa Bonda. Odkąd Daniel Craig zostawił tytuł w tyle, spot czeka na aktora, który w następnej kolejności podejmie wyzwanie. Wśród wielu nazwisk nadchodzących do pracy, Człowiek rakieta aktor Taron Egerton jest jednym z nich.
Chociaż pojawiły się spekulacje, że Taron Egerton mógłby równie dobrze zostać kolejnym Jamesem Bondem, aktor zamknął je wszystkie. Nie tylko zdementował plotki, ale także ujawnił, że absolutnie nie wierzy, że nadaje się do tej roli. Dlaczego? Cóż, według Tarona Egertona, jego walka z nadwagą jest powodem, dla którego nie widzi siebie w roli agenta 007.
Przeczytaj także: Po dostarczeniu przebojowych filmów Kingsman o wartości 667 milionów dolarów, Taron Egerton nie cierpi zostać gwiazdą Marvela: „To już nie jest to, czego chcę”
Taron Egerton dementuje plotki o Jamesie Bondzie
Z Aarona Taylora-Johnsona Do Henry'ego Cavilla , w wyścigu o tytuł kolejnego Jamesa Bonda bierze udział całkiem sporo aktorów. Ponieważ postać jest dość kultowa, krążą plotki o tym, kto będzie następny w tej roli. Jedno z tych imion to Tarona Egertona, w którym grał Eltona Johna Człowiek rakieta.
Jednak w niedawnym wywiadzie dla The Telegraph Egerton ujawnił, że nie wierzy, że idealnie pasuje do tej roli, ze względu na walkę z nadwagą.
„Nie sądzę, żebym był do tego odpowiednim wyborem. Musisz być konsekwentnie posągowy, aby być tym facetem. I to jest coś, do czego wciąż dążę. Zawsze walczyłem ze swoją wagą”.
Egerton mówił także o tym, że bycie Jamesem Bondem to nie mniej niż bycie Jamesem Bondem 'ambasador marki,' jako producent Barbary Brokuły powiedział kiedyś, że to zobowiązanie na piętnaście lat. Stwierdził również, że nie ma znaczenia, co myśli o graniu Bonda, ponieważ nie otrzymał żadnych telefonów w tej sprawie.
„[Granie w Bonda] przypomina trochę bycie ambasadorem marki, a także bycie aktorem. I to mogłoby być naprawdę zabawne w mikrokosmosie, ale jestem pewien, że czytałem, że [producent] Barbara Broccoli powiedziała, że to zobowiązanie na 15 lat… W każdym razie jest to trochę nieistotne, co o tym myślę, ponieważ mogę powiedzieć, że nie było żadnych telefonów.
Podczas gdy aktor jasno dał do zrozumienia, że nie będzie kolejnym Jamesem Bondem, czy myślisz, że Egerton mógłby stworzyć wiarygodnego agenta 007?
Taron Egerton opowiada o Jamesie Bondzie
W innym wywiadzie, tym razem dla Total Film, Egerton stwierdził, że wierzy, że zespół ma „już kogoś mam” zagrać rolę Jamesa Bonda. Po raz kolejny zdradził, że nie rozmawiał z producentami i uważa, że są lepsi kandydaci do tej roli. Jednak Egerton wyjaśnił, że chętnie będzie częścią publiczności, gdy filmy zostaną wydane.
„Tak, to znaczy, myślę, że już kogoś mają i to nie jestem ja. Tak, to znaczy, nigdy nie brałem udziału w rozmowach. Nigdy nie spotkałam brokułów. Nigdy o mnie nie pytali. Po prostu nigdy nie byłem jednym z facetów, na których oni patrzą. Po prostu nie uważam, że jestem do tego odpowiednią osobą. Myślę, że jest dużo, dużo, dużo lepszych kandydatów do tej roli niż ja. Ale wiesz, byłbym bardzo chętnym członkiem publiczności. To genialne filmy”.
Ponieważ Egerton nie jest kolejnym Bondem, rola wciąż jest otoczona chmurą niepewności. Ten, kto jako następny wkroczy do roli, z pewnością ma duże buty do wypełnienia i dużą publiczność, na której musi zaimponować!
Źródło: Telegraf