„Czuję się jak serial stworzony przez algorytm”: aktorski film Netflixa „Avatar: Ostatni władca wiatru” zostaje brutalnie zmiażdżony przez krytyków pomimo znakomitych ocen
Awatar: Ostatni władca powietrza seriale na żywo wzbudziły bardzo wysokie oczekiwania wśród fanów anime. Od zapowiedzi, ogłoszeń obsady i zwiastunów – wszystko szło po swojemu. Co więcej, rozczarowująco niski poziom ustanowiony przez film z 2010 roku utwierdził fanów w przekonaniu, że nie ma innego wyjścia, jak tylko wznieść się w górę. Niestety, głęboko się mylili.
Po premierze widzowie pokochali serial w całości, a na platformach takich jak IMDb uzyskał on bardzo dobre oceny. Mimo to krytycy zareagowali zupełnie inaczej. Przerażony tym, co zobaczyli, serial stworzył nowy najniższy poziom tego, jak zła może być dla nich adaptacja. Do tego stopnia, że same recenzje na ich temat mogą uniemożliwić serialowi uzyskanie kolejnego sezonu.
ZASUGEROWAŁ
Avatar: Ostatni władca powietrza – serial Netflixa zbiera brutalne recenzje, gdy zarówno fani, jak i krytycy niszczą wszelką nadzieję
Krytycy śmieją się Awatar: Ostatni władca powietrza Adaptacja na żywo
ReklamaTemat Netflixa poświęcono ponad kilku recenzjom Awatar: Ostatni władca powietrza , biorąc pod uwagę, jak bardzo jest to głośne. Niestety jednak większość tych krytyków rozdziera serial na strzępy. Było wiele aspektów, których widzowie nie do końca zrozumieli i w najmniejszym stopniu nie osłodzili swoich uczuć.
Aramid Tinubu z Różnorodność bardzo szczerze podzielili się swoimi odczuciami w tej sprawie. Wspomnieli, że serial bardziej przypominał występ niż opowiadaną historię, a znalezienie musiało zanurzyć się w świecie. Dodali obsadę serialu, choć trafną jeśli chodzi o rasę, nie dali wystarczająco dobrego przedstawienia i wyciągali widza z serialu.
„Chociaż oprawa wizualna serialu oraz gwiazdy z Azji i rdzennych mieszkańców dodają serialowi autentyczności, występy większości obsady, niezależnie od tego, jak poważne są, nie wytrzymują ciężaru narracji. „
Krawędź , z drugiej strony, miał zupełnie inną krytykę serialu, skupiając się bardziej na pisaniu postaci niż na grze aktorów. Wspomniano już wtedy, że przedstawienie konkretnych postaci w serialu wydawało się znacznie bardziej dwuwymiarowe w porównaniu z tym, jak były one w anime.
Reklama„Podczas gdy obsesja rysunkowego Sokki na punkcie gotowości bojowej została złagodzona delikatną głupkowatością, Ousley przedstawia tę postać nieco prostszą i sztywniejszą – cechy, które czasami sprawiają, że wydaje się zimny”.
Wzięli konkretny przykład Sokki, który wydawał się znacznie sztywniejszy i sztywniejszy. Wspomnieli także o Katarze, która w anime była odważną i szczerą kobietą, oraz o tym, jak władza stała się jedynym celem jej postaci w serialu Netflix.
ZASUGEROWAŁ
„Jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek zrobiłem”: Avatar: Ostatni Władca Wiatru Katastrofa sprawiła, że Dev Patel jeszcze bardziej szanował gwiazdy Marvela
Netflixa Awatar: Ostatni władca powietrza W porównaniu z filmem z 2010 roku
Dyskusja o filmie przyjął zupełnie inne podejście, jeśli chodzi o krytykę nowości Awatar: Ostatni władca powietrza dostosowanie. Koncentrowała się na porównaniu nowej serii Netfliksa z serią z 2010 roku M. Night Shyamalan film, który niepokoił fanów w dającej się przewidzieć przyszłości. W recenzji stwierdzono, że nowy serial jest gorszy niż bardzo rozczarowujący film.
„wygląda jak serial stworzony przez algorytm i przeznaczony dla fanów, którzy nienawidzą wypełniaczy i historii pobocznych w animacji”.
Posunęli się nawet do stwierdzenia, że film Shyamalana był lepszy, ponieważ zakończył się znacznie szybciej niż ośmioodcinkowy serial. Skrytykowali nawet, że serial miał dwa tematy, które powodowały wewnętrzne konflikty; mroczniejsze elementy, które wprowadziło i dziecięce uczucia, jakie towarzyszyło anime. Seria Netflix miała trudności z zrównoważeniem tych dwóch elementów i było to widać.
Włącz JavaScript, aby zobaczyć komentarze obsługiwane przez Disqus.