
Jak Prey tchnął nowe życie w serię Predator
Przyjrzyjmy się, jak Prey tchnął nowe życie w serię Predator. Seria Predator była ostoją filmów akcji sci-fi przez ostatnie czterdzieści lat, od czasu fantastycznego pierwowzoru Drapieżnik w 1987. Produkt swoich czasów i korzeni akcji, jest to film, który ma więcej niż sprawiedliwą część mięśni, potu, krwi i śmierci, z odrobiną dowcipnego dyskursu, żartów i do dziś regularnie cytowanych powiedzonek. Niestety, od tego pierwszego wpisu, i być może można by argumentować Drapieżnik 2 z udziałem Danny'ego Glovera, seria Predator nie radziła sobie dobrze, ale teraz to się zmieniło. Przyjrzyjmy się, jak Prey tchnął nowe życie w serię Predator.
Historia Predatora
Kolejna część po Drapieżnik 2 był niesamowicie biedny Alien vs Predator I Obcy kontra Predator: Requiem , który potem został zarówno szybko zdystansowany od „głównej ciągłości”, jak i nie uznany przez studia za rzeczywiste raty Predatora. Dwie z największych ikon science-fiction ostatnich pięćdziesięciu lat powinny być filmem, który pisze się sam, jednak zdecydowanie tak nie było.
Wtedy dostaliśmy drapieżniki , który był bezpośrednią kontynuacją historii rozpoczętej w pierwszych dwóch, o ile dwa pierwsze zostały pokrótce przywołane. Z udziałem Adriena Brody'ego, który mógł być jego przełomową rolą akcji, film powrócił do dżungli, tym razem na odległej planecie, z wieloma Predatorami polującymi na bandę przestępców.
Ostatnio i ostatnio mieliśmy Drapieżnik w 2018 roku z Boydem Holbrookiem i Olivią Munn w rolach głównych. Na Ziemi koncentruje się wokół uwięzionego żołnierza i jego rodziny, którzy wraz z grupą żołnierzy odmieńców kończą walkę z nowym typem Predatora, ale ostatecznie całość była przeciętna.
Jak Prey tchnął nowe życie w serię Predator
W tym momencie wielu kinomanów uznało, że straciliśmy jakiekolwiek szanse na film Predator nawet zbliżony do oryginału, nie mówiąc już o tak dobrym, jak ten, który właśnie otrzymaliśmy. Jeśli do tej pory obejrzałeś najnowszy dodatek na Disney+ lub Hulu, zdasz sobie sprawę, że w tej serii jest jeszcze życie.
Odrzucając założenie filmu z powrotem do podstaw, podejmuje również odważny krok, cofając się o około trzysta lat, skupiając się wokół plemienia wojowników Komanczów, a dokładniej Naru, kobiety Komanczów, która desperacko pragnie być traktowana jako równa i myśliwy dla plemienia.
Można by pomyśleć, że to po prostu nie zadziała. Łuki i strzały, topory i psy myśliwskie przeciwko niewiarygodnie zaawansowanej obcej formie życia z działem plazmowym? Na szczęście film odnosi się do tego i jednocześnie pokazuje postęp rasy Predator w porównaniu z oryginałem. Działo zniknęło, kamuflaż jest mniej niezawodny, ciągle się chwieje i działa nieprawidłowo, a maska… och, maska jest wspaniała. Zniknęła stalowa maska, zastąpiona bardziej pierwotną maską wykonaną z kości.
Powiązany: Recenzja Prey: najlepszy drapieżnik od lat 80-tych
Hołdy i wywołania zwrotne
Reżyser i scenarzysta, Dan Trachtenberg, nie tylko rozumie swój materiał, ale ma też wyraźną pasję do serii Predator. Film jest szybki, pięknie nakręcony z kilkoma fantastycznymi ujęciami, a akcja jest na najwyższym poziomie od oryginału.
W ciągu półtorej godziny gry jest mnóstwo ujęć celowo wykadrowanych jak oryginał, czy to Naru wyłaniającego się z błota, czy poruszających się gałęzi, gdy Predator skacze niewidocznie z gałęzi na gałąź i wiele innych. Jest zarówno hołdem dla pierwszego filmu, jak i potrafi stanąć na własnych nogach.
Niezależnie od tego, czy szukasz filmu o Predatorze, który dostarcza brutalności i śmierci, wiernego prequela oryginału, czy też filmu, który żyje w uniwersum Predatora i wnosi własne pomysły, powinieneś obejrzeć Ofiara . To film, który będzie kontynuowany i miejmy nadzieję, że popchnie wszechświat Predator na nowe wyżyny, i tak właśnie Ofiara tchnął nowe życie w serię Predator.
Śledź nas, aby uzyskać więcej relacji z rozrywki na Facebook , Świergot , Instagram , I Youtube.