Recenzja Władcy Pierścieni: Gollum – strata cennego czasu (PS5)
Władca Pierścieni: Gollumto gra, o którą nikt nie prosił. Ani fani Tolkiena, ani gracze, ani nawet sam Andy Serkis, a jednak oto jest. Gwoli ujawnienia, nie jestem fanem LotR ani fanem fantasy. Chociaż doceniam fakt, że trylogia Petera Jacksona składa się z trzech dobrze zrobionych filmów, nigdy nie przepadałem za takimi filmami. Były jednak gry, których akcja toczy się w Śródziemiu, i które w przeszłości bardzo mi się podobały.
Reklama
Bardzo podobało mi się to, co Monolith Productions zrobiło zCień Mordorugier i tego, jak wykorzystali słynny system Nemesis do stworzenia gry, która z łatwością mogła być niczym więcej niż grąAssassin’s Creedsklonować w coś specjalnego. Gra towarzysząca, która została wydana wraz z grąWładca Pierścieni: Dwie Wieże, nawet zrobiłem moją listę 3 gry fabularne, które były naprawdę świetne .
Podszedłem więc do tego z otwartym umysłem, gotowy, aby dać się przekonać, pomimo braku połączenia ze wszechświatem. Nie zależało mi na tym, aby fabuła była zgodna z materiałem źródłowym, ponieważ nigdy nie czytałem książek, po prostu poszedłem w nadziei na zabawną grę wideo osadzoną w brutalnym świecie.
Reklama
Niestety, nie dostałem tego.
Władca Pierścieni: Gollumjest już dostępny na PC, konsolach PlayStation i Xbox.
Reklama
Będąc jeszcze w temacie pełnego ujawnienia, powinienem chyba dać znać, że nie ukończyłem tej gry. Ze względu na okropny stan techniczny, w jakim znajdowała się ta rzecz w momencie pisania, ledwo dotarłem do końca pierwszego rozdziału tej gry. To wielka szkoda, ponieważ zwykle lubię przynajmniej podzielić się napisami na temat historii gry, zanim zagłębię się w recenzję. Niestety,Władca Pierścieni: Gollumnie pozwoliło mi na to i dlatego jestem zmuszony przejrzeć tylko niewielką część gry, w którą udało mi się zagrać.
Chociaż oprawa wizualna gry nie ma dla mnie większego znaczenia, o ile ogólne wrażenia są fajne, trudno jest zapomnieć, jak niesamowicie kiczowata jestWładca Pierścieni: GollumJest. W moja recenzja dlaIgrzyska Zimowe 2023 , pisałem o tym, że była to jedna z najgorzej wyglądających gier, w jakie kiedykolwiek grałem na PS5, i że może to być jedna z najbrzydszych gier, jakie kiedykolwiek wydano. Cóż, ta korona gówna została właśnie przejętaWładca Pierścieni: Gollum.
Przeczytaj także:RedfallRecenzja – Bezzębny gwóźdź do trumny (PC)
ReklamaTekstury są mętne i rozpikselowane, modele postaci wyglądają, jakby zostały stworzone przy użyciu oprogramowania sprzed kilkudziesięciu lat, modelowanie środowiska jest równie prymitywnie zaprojektowane, a prymitywne oświetlenie i prymitywne efekty cząsteczkowe wystarczą, aby nawet najbardziej wyrozumiały gracz wyśmiał. Prezentacja w przerywnikach filmowych też nie jest dużo lepsza, nawet sposób, w jaki tytuły zostały zredagowane podczas otwarcia gry, wydaje się wyjątkowo amatorski.
Skoro mowa o słabej prezentacji gry, Andy Serkis tym razem nie podkłada głosu Gollumowi. Nie jest jasne, czy stało się tak dlatego, że zespół chciał bardziej zbliżyć się do postaci Golluma z książek niż z filmów, czy też po prostu nie było ich stać na Andy'ego Serkisa. Jasne jest, że aktor zatrudniony do zapewnienia wokalu jest okropny. Każda linijka sprawia wrażenie niezobowiązującej i jakby została nagrana za jednym razem.
Oglądanie Władcy Pierścieni: Golluma sprawia ból.
Należy także jasno powiedzieć, że ogólnie nie jest to zabawne doświadczenie, co w jakiś sposób rekompensuje okropną oprawę wizualną. W żadnym wypadku nie jest to przyjemne doświadczenie. Nawet gdy gra, sprawia wrażenie gry budżetowej sprzed 20 lat. Pamiętajcie o tych nudnych misjach ogonowych, przez które Ubisoft kazał cierpieć graczom w starszym wiekuAssassin’s CreedGry? Cóż, dokładnie tak czuł się Gollum przez cały czas, kiedy w to grałem.
ReklamaPrzynajmniej ci starsiAssassin’s CreedGames ma inny aspekt rozgrywki, który odwraca uwagę od frustracji związanej z misjami ogonowymi, aleWładca Pierścieni: Gollumnie ma w sobie nic więcej. Te otępiające zadania to wszystko, co ma w zanadrzu. Nie ma tu mowy o walce ani elementach ucieczki czy pościgu. Gdy wróg cię zauważy, gra natychmiast się kończy. Jest trochę platformówek, ale nawet to wydaje się bardzo proste. Elementy stealth są tutaj tak boleśnie podstawowe, że sprawiają, żeWynajęty mordercaw porównaniu z nimi gry z ery PS2 wyglądają rewolucyjnie.
Przeczytaj także:Testament: Zakon Wysokiego CzłowiekaCzy Metroidvania jest inspirowanaSkyrima
Władca Pierścieni: Gollum jest po prostu niegrywalny.
Wszystko to nawet nie wspominając o haniebnym stanie technicznym gry.Władca Pierścieni: Gollumw obecnym, przedpremierowym stanie gra jest praktycznie niegrywalna. W chwili pisania tego tekstu nie było żadnej wzmianki o łatce pierwszego dnia, która miałaby naprawić liczne problemy. Wypuszczenie gry w tak opłakanym stanie w 2023 roku jest całkowicie niewybaczalne, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak fatalne są wrażenia z rozgrywki, nawet gdy gra już działa.
ReklamaByło to spowodowane poniższą obszerną listą problemów, których nie mogłem przejść dalej niż pierwszy rozdziałWładca Pierścieni: Gollumprzed napisaniem tej recenzji. Prawie całą godzinę zajęło mi przejście fragmentu gry, który powinien trwać najwyżej dwadzieścia minut, wyłącznie ze względów technicznych. Jeśli Daedalic Entertainment nie może zająć się dokończeniem tworzenia gry, to po co miałbym zawracać sobie głowę dokończeniem w nią grania?
Poważnie, dlaczego ta rzecz jest tak obraźliwie brzydka?
Po uruchomieniu gry i zobaczeniu, jak okropnie wyglądała w domyślnym trybie wydajności, zdecydowałem się zlitować się nad świeżo zaatakowanymi gałkami ocznymi i zwiększyć ustawienia do trybu jakości z ray tracingiem. Prawdopodobnie to było zbyt wiele, a gra najwyraźniej nie została zoptymalizowana do działania na tych ustawieniach na konsolach. Doprowadziło to do mojej pierwszej awarii, która miała miejsce dziesięć minut po rozpoczęciu gry.
Do katastrofy doszło, gdy wszedłem do jaskini Golluma, prawdopodobnie z powodu licznych kałuż odbijającej wodę, które zaśmiecają większość podłogi jaskini. Gdy tylko wszedłem do jaskini, spotkałem się z ogromnym spadkiem liczby klatek na sekundę. Chociaż awarie spowodowane włączonym śledzeniem promieni na obszarach pokrytych wodą nie są rzadkością, nasuwa się pytanie o projekt środowiskowy tej gry; po co zalewać podłogę jaskini wodą, skoro gra wyraźnie nie radzi sobie z renderowaniem odbić?
ReklamaPrzeczytaj także:Pośpiech Hi-FiRecenzja – Kreskówka z sobotniego poranka na sterydach (PC)
Po tym, jak byłem świadkiem drastycznego spadku liczby klatek na sekundę, przeczołgałem się przez tunel do obszaru z bieżącą wodą i wtedy nastąpił faktyczny wypadek. Pomyślałem sobie, racja, uruchomiłem grę w trybie jakości z włączonym śledzeniem promieni, może jeśli wrócę do trybu wydajności, wszystko znów będzie dobrze.
Uruchomiłem grę ponownie i przełączyłem się z powrotem do trybu wydajności i nagle zauważalny spadek liczby klatek na sekundę zniknął i mogłem przejść dalej przez sekcję z płynącą wodą. Udało mi się wtedy dość płynnie rozegrać kolejne dziesięć minut przeciętnej platformówki i pomyślałem, że problem został rozwiązany. Potem sytuacja ponownie się pogorszyła i nastąpiła druga awaria.
ReklamaRozumiem, że trudno na niego patrzeć, ale Chryste…
To jest moment, w którym potwierdziły się moje obawy, że gra rzeczywiście zostanie wydana w opłakanym stanie. Z przytłaczającym uczuciem rozpaczy w brzuchu, ponownie uruchomiłem grę, ale dokładnie w tym samym momencie doświadczyłem dokładnie tej samej awarii. Uruchomiłem grę jeszcze raz i za trzecim razem był urok, chociaż prawdopodobnie byłoby miłosierdziem, gdyby po tym momencie gra była całkowicie niegrywalna, biorąc pod uwagę to, co miało nastąpić.
Zadanie, które mi postawiono po tym, jak w końcu udało mi się pokonać te zderzenia, polegało na oddzieleniu i cichym pokonaniu dwóch orków. Dzięki dość niejasnym wskazówkom na ekranie gra poprosiła mnie o podkradnięcie się za pierwszego orka i uduszenie go od tyłu, przytrzymując trójkątny przycisk, gdy się zbliżam.
Przeczytaj także: Martwa Wyspa 2Recenzja – Martwy w dniu przyjazdu? (PS5)
ReklamaGdy gracz dostatecznie zbliży się do wroga, nad głową wrogiego modelu postaci powinien pojawić się trójkątny przycisk, którego przytrzymanie spowoduje, że Gollum wskoczy mu na plecy i zacznie go dusić. Jednak trójkątny przycisk nie pojawił się na ekranie, zamiast tego został zastąpiony czymś przypominającym epileptyczny symbol yin-yang, a Gollum po prostu pozostawał przykucnięty za wrogiem.
Oznaczało to, że jedynym sposobem, w jaki mogłem kontynuować, było celowe wykrycie przez orka, aby zakończyć grę, rozpocząć grę od poprzedniego punktu kontrolnego i po prostu mieć nadzieję, że następnym razem pojawi się trójkątny przycisk. Ponownie, po dwóch niepowodzeniach z rzędu, za trzecim razem udało mi się udusić orka i wyprowadzić wielkiego pająka, by pożarł jego towarzysza; co było również znacznie bardziej antyklimatyczne, niż się wydaje.
Nawet rzekomo piękne elfie postacie wyglądają tu jak piekielne deformacje.
Po tym, jak w końcu przebrnąłem przez koniec pierwszego rozdziału, zobaczyłem, jak karta tytułowa rozdziału drugiego pojawiła się na ekranie, tylko po to, aby gra natychmiastowo ponownie się mocno zawiesiła. To była ostatnia kropla; życie jest zbyt krótkie, aby cierpieć z powodu czegoś tak zepsutego i pozbawionego blasku, dlatego zdecydowałem, że wystarczy.
ReklamaW podsumowaniu,Władca Pierścieni: Gollumto kompletny bałagan, na który nie warto marnować ciężko zarobionych pieniędzy. Fakt, że ta gra została wydana w takim stanie, to absolutna hańba. Niezależnie od tego, że cenneWładca PierścieniIP zostało tutaj zmarnowane, fakt, że ten zespół myślał, że może wypuścić ten tytuł w tak żenującym stanie i ujdzie mu to na sucho, jest całkowicie nie do przyjęcia.
Władca Pierścieni: Gollum – 1/10
Władca Pierścieni: Gollum został zrecenzowany na PS5 z kodem dostarczonym do FandomWire przez Press Engine.
Reklama