„Myślałem, że ten facet jest szalony!”: Dustin Hoffman zwolnił Martina Scorsese z powodu jego ogromnego ego tylko po to, by żałować, że odrzucił kultowy film za 28 milionów dolarów
Dustin Hoffman jest uznawany za twórcę nowego Hollywood, który podbił serca dzięki wszechstronnym portretom antybohaterów i postaci wrażliwych emocjonalnie. Biorąc pod uwagę jego wpływy w świecie kina, nie będzie niespodzianką, że wybrał projekt, w którym chce zagrać. Jednak na dłuższą metę nie zawsze było to dobre.
Kultowy aktor odmówił kiedyś zagrania w projekcie kierowanym przez jednego z kultowych filmowców, Martin Scorsese. To absolutnie on później tego żałował, gdy film zyskał status kultowego.
Dustin Hoffman odrzucił Taksówkarz Martina Scorsese
Przeczytaj także: „Jestem gotowy”: 5-gwiazdkowy Indiana Jones Mads Mikkelsen błagał o film Martina Scorsese
85-letni aktor, Dustin Hoffman, w 2007 roku ujawnił, że zwrócił się do niego Martin Scorsese zagrać w kultowym filmie, Kierowca taksówki. Bardziej zaskakujący byłby fakt, że odrzucił główną rolę Travisa Bickle'a, który obecnie znajduje się na liście najbardziej kultowych postaci, jakie kiedykolwiek stworzono w świecie rozrywki.
Ujawnił, że nie był świadom istnienia kultowego wówczas reżysera, który po prostu podszedł do niego z koncepcją, a nie ze scenariuszem.
„Pamiętam spotkanie z Martinem Scorsese. Nie miał scenariusza i nawet nie wiedziałem, kim jest. Nie widziałem żadnego z jego filmów, a on bez przerwy opowiadał mi, o czym będzie ten film”.
Kontynuował dzielenie się tym, jak myślał, że reżyser był 'zwariowany.'
„Myślałem:„ O czym on mówi? ” Myślałem, że facet jest szalony! Filmem był Taksówkarz”.
Miał sporo żalu, a film z 1976 roku był jednym z nich.
„Popełniłem tak wiele głupich błędów [odrzucając hity filmowe]. Lista jest nieskończona.'
Kultowa rola taksówkarza ostatecznie przypadła Robertowi De Niro, a reszta jest historią. Ten człowiek dołożył wszelkich starań, aby odciągnąć tę postać i wiemy, że jego wysiłki się opłaciły.
Martin Scorsese opowiedział o występie Roberta De Niro w Taksówkarzu
Przeczytaj także: Robert de Niro biegałby za samochodem, aby trenować, by zdobyć jedynego Oscara w filmie Martina Scorsese za 23 miliony dolarów: „Prawdopodobnie najbardziej zdyscyplinowana osoba, jaką kiedykolwiek spotkałem”
De Niro okazał się najlepszym aktorem do tej roli i szczerze mówiąc, nie wyobrażamy sobie nikogo innego, kto mógłby zagrać główną rolę, którą całkowicie przybił. Połączenie szaleństwa z samotnością zostało doskonale zbadane, a aktor pracował nawet przez kilka miesięcy jako taksówkarz, aby jeszcze bardziej wczuć się w swoją rolę.
Dyrektor oklaskiwał m.in Żartowniś gwiazdą za wydobycie tego, co najlepsze w jego charakterze.
„Bob (De Niro) był bardzo instrumentalny, ponieważ zwrócił mi uwagę, że pierwszą linijką dialogu było „Wyłącz licznik”. Zrobiłem jedno ujęcie, a on powiedział do mnie: „Kiedy mówisz – wyłącz licznik”. - każ mi to wyłączyć. Po prostu każ mi to wyłączyć.
On kontynuował,
„Nie wyłączę go, dopóki nie przekonasz mnie, że chcesz, abym wyłączył ten licznik”. Tak więc wiele się nauczyłem. W pewnym sensie działał z tyłu głowy, ale dodał mi otuchy, nie odpowiadając mi. I używając tego napięcia nieodłącznej przemocy, byłem w stanie wystartować i zriffować trochę dialogu”.
Film odniósł sukces krytyczny i komercyjny, a później został dodany do listy największych filmów, jakie kiedykolwiek powstały.
Kierowca taksówki jest dostępny na Netflixie.
Źródło: Cyfrowy szpieg