„To już nie jest moja historia”: Mark Hamill wciąż zgorzkniały z powodu losu Luke'a Skywalkera w Star Wars: The Last Jedi, twierdzi, że Jedi nigdy się nie poddaje
Przemierzając całą galaktykę na pokładzie Sokoła Millennium, walcząc z wszelkimi formami ucisku i oporu oraz odbierając galaktykę ze szponów zła Imperium, Mark Hamill jest w pojedynkę superbohaterem wielu dzieciaków z lat 70. i 80. Wcielając się w rolę Jedi sprawiedliwości, Luke'a Skywalkera, Hamill wcielił się w rolę młodego kosmicznego wojownika z finezją i pasją przez większą część swojej kariery. Dlatego wciąż jest pamiętany z wielkim uznaniem jako bohater pierwowzoru Gwiezdne Wojny Trylogia.
Biorąc pod uwagę tak znaczącą odpowiedzialność za granie głównego bohatera tak rozległej i odnoszącej sukcesy kinowej serii, która wciąż się rozwija, naturalne jest, że aktor przywiązuje się do postaci, nad którą tak ciężko pracowali. Więc kiedy Hamill otrzyma ofertę ponownego wcielenia się w rolę Luke'a Skywalkera Ostatni Jedi, nie mógł tego odrzucić. Ale wtedy nie wiedział, że później zacznie gardzić filmem, w którym pracował.
Mark Hamill gardzi losem Luke’a Skywalkera Ostatni Jedi
Mark Hamill poświęcił tak wiele swojej kariery i wysiłku na doskonalenie postaci Luke'a Skywalkera w filmie Gwiezdne Wojny Franchise, ludzie mogliby powiedzieć, że wie, co robi Ostatni Jedi, i zrobił. Ponieważ film opowiadał o przypieczętowaniu losu jednego z największych Jedi w historii Daleko Odległej Galaktyki, zawsze było przekonanie, że Hamill będzie tym, który doprowadzi ulubionego Jedi wszystkich do idealnego końca.
Może Ci się spodobać: „Udało nam się utrzymać powrót Luke’a Skywalkera w tajemnicy”: Pedro Pascal zapowiada kolejne epickie niespodzianki w trzecim sezonie The Mandalorian, twierdzi, że fani nie są gotowi na przyszłość
Ale ku zaskoczeniu wszystkich, w wydarzeniach z Ostatni Jedi, ludzie byli zszokowani widząc, jak jeden z ostatnich żyjących członków Wojowników Jedi został doprowadzony do takiego stanu, że całkowicie się poddał. To był jeden z tych momentów, kiedy reżyser dyktował aktorom żelazną ręką. Rian Johnson, który był reżyserem filmu, wydawał się mieć obsesję na punkcie opowiadania historii po swojemu, do tego stopnia, że zlekceważył wkład, jaki Hamill miał dla Luke'a Skywalkera. Hamill powiedział:
„Powiedziałem Rianowi: Jedi nie poddawaj się. To znaczy, nawet gdyby [Luke] miał problem, być może zajęłoby mu rok, aby spróbować się przegrupować, ale jeśli popełniłby błąd, próbowałby to naprawić tak źle, tak właśnie tam, mieliśmy fundamentalną różnicę, ale to już nie jest moja historia, to historia kogoś innego i Rian potrzebował mnie, abym był w pewien sposób, aby zakończenie było skuteczne. To jest sedno mojego problemu. Luke nigdy by tak nie powiedział.
Nie zważając na jego rady, Hamill po prostu zgodził się z historią Johnsona, która z perspektywy wielu fanów była niezgodna z postacią Luke'a. Fani zwrócili uwagę, że Luke nie był typem osoby, która poddałaby się swoim negatywnym myślom, zamiast tego próbowałby je przezwyciężyć swoim sprytem i determinacją. Ale ostatecznie wszystko było w rękach Johnsona, który pomimo pewnych kontrowersji wokół tego, położył doskonały koniec ostatniemu wojownikowi Jedi.
Co dalej z serią Star Wars?
Wraz z końcem Sagi Skywalkerów w ostatnim czasie Gwiezdne Wojny Trilogy, trudno jest komukolwiek pomyśleć, jaki będzie następny duży film z serii. Lucasfilm przyjmuje inne podejście do ekspansji, kierując ją za pośrednictwem swojej serii internetowej Disney +, aby odkrywać niezbadane historie Galaktyki, koncentrując się na innych głównych bohaterach. Dlatego wydaje się wysoce prawdopodobne, że nowy film lub kolejna trylogia może zająć dużo czasu. Ale kiedy to nastąpi, wierni fani będą gotowi.
Może Ci się spodobać: Daisy Ridley dokuczała, by powrócić jako Rey Skywalker po tym, jak showrunner „Watchmen”, Damon Lindelof, potwierdził udział w filmie Gwiezdne wojny, którego akcja toczy się po trylogii kontynuacji
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi jest obecnie przesyłany strumieniowo na Disney +.
Źródło: IndieWire