„Co oni kurwa chcą, żebym powiedział?”: Kevin Conroy nienawidził pracy jako Batman w Arkham Games, ujawnił wyjątkowo długie godziny pracy pomimo swojego legendarnego statusu
Nikt nie zbliży się do Kevina Conroya, jeśli chodzi o użyczenie głosu postaci o tak trwałej i ponadczasowej spuściźnie. Charakterystyczny głos Conroya w animowanych pismach Batmana pozostaje dowodem tego dziedzictwa i jego wkładu jako budzącego podziw Mrocznego Rycerza w Batman: serial animowany jest tematem, którego nigdy nie można kwestionować. Aktor głosowy był tak samo ceniony za życia, jak jego alter ego w produkcjach DC. A gdy go już nie ma, świat jest bezradny i błagalny, tak jak Gotham bez swojego Nietoperza.
Przeczytaj także: DC honoruje Kevina Conroya, publikując jego łamiące serce Znalezienie Batmana Historia za darmo, gdy zmarły aktor staje się latarnią nadziei dla fanów LGBTQ
Kevin Conroy wspomina wyczerpujące godziny Arkham Gry
Dla Kevina Conroya, Batman: serial animowany był jego debiutem, a także ugruntował jego życiową spuściznę jako ostateczny głos Batmana, ale aktor głosowy twierdził, że granie swojej roli nie zawsze było tak wygodne, jak się spodziewał. Opisując swoje doświadczenia podczas nagrywania kwestii dla Batman: Arkham gry, powiedział:
„Spędzasz cztery godziny dziennie sam, w kabinie, w próżni, tworząc postać, utrzymując głos postaci przy życiu, a następnie tworząc sytuację dla każdej kwestii, a potem chcą tego trzy razy. Wiesz, „Daj nam to zły! Och, zatrzymaj ten gniew i daj nam go z odrobiną ironii! Och, kochamy złość i kochamy ironię, teraz po prostu osłodźcie ją odrobiną miłości.” Zanim stamtąd wyjdziesz, wyrywasz sobie włosy, mówisz: „Co do cholery *k czy oni chcą, żebym powiedział!?” Więc robisz to przez cztery godziny, potem masz godzinę na lunch, a potem robisz jeszcze cztery godziny! I to trwa przez tydzień, tylko ty.
Przeczytaj także: „Trochę jak Michael Keaton, ale trochę nie”: Kevin Conroy dostał rolę Batmana, mając zerową wiedzę na temat Mrocznego Rycerza, przybił rolę w pierwszej próbie
Nawet pomimo nieludzkich sesji nagraniowych, które miały miejsce podczas tworzenia Batman: Arkham , Conroyowi udało się osiągnąć najlepsze wyniki w swojej karierze za każdym razem, gdy zakładał pelerynę i kaptur za kulisami. Jego wkład w oddanie głosu postaci był nie do utrzymania w swojej wielkości, a wpływ, jaki pozostawił, tylko wzrastał z czasem.
Niepodważalny wkład Kevina Conroya jako Batmana
Tylko jeśli dziedzictwo Batmana zatrzymało się na progu przemysłu CBM. Postać tak niesławna, tragiczna, skonfliktowana i wyposażona w bogatą historię do opowiedzenia mogłaby być w nieskończoność adaptowana do filmu i telewizji, tak samo jak superbohater DC. Dla każdego pokolenia był charakterystyczny Batman, i to nie tylko w formie filmów. Niezależnie od tego, czy chodzi o animację, gry, czy telewizję, Zamaskowany Krzyżowiec istnieje, by wywołać strach, litość i przerażenie w niezliczonych adaptacjach postaci z komiksu.
Przeczytaj także: Mark Hamill oficjalnie odchodzi na emeryturę jako Joker DCAU po śmierci Kevina Conroya: „Bez Kevina wydaje mi się, że nie ma dla mnie Batmana”.
I nigdy nie było osoby tak misternie zaangażowanej w ożywianie tej postaci, jak sam Conroy. To dziedzictwo umocniło się, gdy wiadomość o jego odejściu wstrząsnęła światem w 2022 roku, a pamięć o legendzie wciąż żyje w życiu każdego, na kogo wywarł wpływ swoją pracą. Ostatnio Mark Hamill, który gra Jokera w Batmanie Conroya, zawiesił ostrogi w odniesieniu do tego ostatniego, twierdząc, że bez niego „Wygląda na to, że nie ma dla mnie Batmana”.
Źródło: Popcorn i Tarcza