„To dla niego przerażające”: Steve Carell bronił swojej wersji Michaela Scotta z biura, twierdził, że nie był wrednym facetem po zarabianiu 7 milionów dolarów rocznie
Ktoś mówi, że Michael Scott i wszystko, co można usłyszeć, to niestosowne żarty i puenty „To właśnie powiedział”. Jednak pod tym wszystkim zapewnia Steve Carell Biuro fanów, że szef jest dobrym facetem w sercu. W całym rozszerzonym okresie serii amerykańskiej, Biuro miał sporo czarnej komedii oraz jawnie nieodpowiednich i niewygodnych zachowań wyświetlanych na ekranie.
W latach dziewięćdziesiątych serial stał się tak sławny (choć celowo) głuchy, że większość jego aktorów jednogłośnie zgadza się, że serial nie przetrwa we współczesnej społeczno-politycznej atmosferze przemysłu rozrywkowego i demografii jego publiczności. Ale tutaj też istnieje puenta. Biuro ma być głuchy na tony, jeśli chodzi o Michaela Scotta, i bez względu na to, jak niewłaściwa może być ta postać, serial nie rozwijałby się przez lata bez śmiertelnie poważnej komediowej postaci Steve'a Carella z przodu i w centrum tego wszystkiego.
Przeczytaj także: 'On jest najlepszy': The Biuro Star Steve Carell ponownie łączy się ze współgwiazdą i Lekarz Dziwne 2 Aktor John Krasinski For Wymyśleni przyjaciele
Steve Carell odnosi się do problematycznego zachowania Michaela Scotta
Biuro zaczyna się i rozwija się od połowy do końca 2000 roku w towarzystwie Michaela Scotta z Dunder Mifflin, wspaniale i bez skrupułów granego przez aktora/komika Steve'a Carell'a. 40-letnia dziewica aktor już na samym początku serialu zabrał się do psychoanalizy roli, którą miał zagrać. W 2005 roku na panelu Carell w towarzystwie Jenny Fischer stwierdził:
„Nie ma dobrej krzywej uczenia się. Pomyślałem, że lepsze będzie dla mnie podejście oparte na czystej kartce. A potem po prostu zrób to, co myślałem, że będzie zabawne jako ten archetyp tego szefa. Dla mnie kluczem do postaci jest to, że nie ma samoświadomości i nie potrafi dostrzec, jak postrzegają go inni ludzie. I od czasu do czasu w całej serii mamy nadzieję, że w ciągu pierwszych sześciu, które wypróbowaliśmy, ma małe przebłyski tego, jak inni ludzie naprawdę go widzą, i to jest dla niego przerażające.
Jego głowa eksplodowałaby, gdyby rzeczywiście był wypełniony samoświadomością tego, kim jest. W pewnym sensie łagodzi to i zasadniczo istnieje tuż poniżej linii mózgu.
Przeczytaj także: „Przede wszystkim tracimy przyjaciela”: Rainn Wilson nigdy nie wierzył, że ktokolwiek zastąpi Steve’a Carella po jego smutnym odejściu z Biuro
Chociaż brzmi to jak Michael Scott, widok dorosłego mężczyzny przejawiającego dziecięcą rozdrażnienie i zahamowaną dojrzałość emocjonalną, który jest również odpowiedzialny za środki do życia swoich pracowników i przetrwanie już borykającej się z problemami branży, jest w najlepszym razie przerażający .
Cały sześciosezonowy wątek Michaela Scotta Biuro
To nie było okropne uczucie mieć szefa, który był bardziej nieodpowiedzialny niż nawet najgorszy pracownik biurowy. Fakt ten pozwolił większości z nich (re: Jim i Pam) robić psikusy, które dawały im chwilową radość, aby nadrobić ponury stan rzeczy, który był wymagany od pracowników Scranton znajdujących się w tym niesławnym byku wysmarowanym chili. Ale to Michael Scott zrozumiał, że posiadanie „zabawnego środowiska pracy” na to pozwoliło Biuro być pokazem (często wywołującym kulę) nieodpartą przyjemność oglądania.
Według Steve'a Carell'a, wokół którego postać serialu jest zasadniczo skonstruowana, Michael Scott naprawdę stworzył sytuację, którą aktor porównał do „Dobrymi intencjami droga do piekła wybrukowana”. Samozwańczy „Najlepszy szef na świecie” nie był celowo mściwy, a Carell twierdzi, że pomimo tego, że wszyscy wokół niego czują się niekomfortowo:
„Myślę, że pod tym wszystkim jest kimś, kto potrzebuje wielkiego uścisku. W głębi serca jest dobrym facetem i myślę, że nie jest złośliwy. Robi rzeczy, które są nieodpowiednie i cały czas rani ludzkie uczucia, ale myślę, że jest różnica między tym a byciem złośliwym”.
Pod koniec siódmego sezonu rozwój transmisji strumieniowej stworzył dla Steve'a Carell sytuację niepodlegającą negocjacjom, z powodu której jego kontrakt z NBC nie mógł zostać przedłużony poza 2009 rok. Pomimo chęci powrotu aktora do serialu, twórca Greg Daniels był pozostawiony bezsilny w sytuacji, w której Biuro musiałby działać przez ostatnie dwa sezony bez Michaela Scotta w centrum. Ostateczne odesłanie, jakie otrzymała postać, było tym, które stłumiło chaotyczne, słodko-gorzkie uczucia związane z utratą jednego z najbardziej nieefektywnych szefów w historii prac umysłowych.
Biuro jest już dostępny do przesyłania strumieniowego na Peacock.
Źródło: Panel Stowarzyszenia Krytyków Telewizyjnych